Chyba nigdy nie oduczę Sylwii by nie piszczała na widok psa.
Zwłaszcza bullowatego… ale widocznie jest to silniejsze od niej. Chyba polubiła
psa. Bo jak o nie lubić?
Wracając w kierunku domu zrobiłam z pieskiem kilka ćwiczeń
zaczerpniętych z agillity. Czyżby i to psiak trenował? Tak pojętny posłuszny…
zapytam właściciela. Kręciłam się w pobliżu bloku z Rodziakiem aż przyjechał
właściciel. Lepiej niech się nacieszy na Świerzym powietrzu niż w mieszkaniu
szczeka, sąsiedzi, wiadomo…
Powiedział, że pies tu u nas wyjątkowo dobrze się czuje i
wyraził zainteresowanie zostawieniem psa w przyszły weekend. A dokładniejszy termin
poda telefonicznie, jak pozna swójJ. Czyżby akceptacja
nowej ceny?
Na to wygląda.
Pytałam o agality i okazało się, ze tylko ciągnął ciężary i
biegał z panciem… a mówią, że starego psa nowych sztuczek się nie nauczy. Rodziak
17 maja skończył 9 lat.
Na koniec mały komiks. Jak go zobaczyłam od razu odnalazłam
się w osobie tego pana trzymającego psa. Ludzie czasem podchodzą się
wydzierają, mają pretensyje, że pies bez kagańca, że dzieci są i w ogóle.
Pewnej soboty biegałam po ryneczku z Rodziakiem, jak często.
Zaczepiła mnie jakaś kobieta i zaczęła się wydzierać, że taki pies, że są
dzieci. Ja spokojnie tłumacze, że pies nic nie zrobi a ona, że jej mąż jest
lekarzem i ona wie jakie to są niebezpieczne psy… po za tym dzieci są różne. Jak
to różne? Pomyślałam?! A gdzie szacunek do zwierzęcia, które samo z siebie nie
atakuje (wyłączając choroby). Gdy poszła babki się śmiały, bo w sumie znają
Rodziaka, głaszczą go, i w ogóle jest radość gdy go widzą, bo to fajny pies, i
cóż on może za to co napisane, powiedziane? Jest kochanym, mądrym zwierzakiem,
którego nikt nie musiał uczyć co to rodzina, miłość, przywiązanie…
Wracając natknęłam się na faceta z wnukami który nie chciał
wejść do bloku, lecz czekał z wnukami za drzwiami aż my z Rodziakiem
pojedziemy. Idiota uczył swoje dzieci:
- to są psy nieobliczalne – uczył
- a co to znaczy, nie obliczalne – padło pytanie
- to jest amstaff i może zaatakować w każdej chwili
Szkoda gadać… to znaczy, że co? Amstaff gryzie, bo jest
nieobliczalny ale inne psy to nie?!
Kurde, co za pierdoły!
Zamiast uczyć rozumieć, i szanować psy ludzie sieją w
dzieciach lęk. Po co? Z głupoty!
Ale chodzisz z Rodziakiem be kagańca ??
OdpowiedzUsuńpróbowaliśmy go nauczyć, ale niestety. Chyba za stary jest. Właściciel powinien go nauczyć, ale co my możemy za to, ze nie nauczył?
UsuńJa nie pytam o zgodę i nie wierzę ,że za stary....
OdpowiedzUsuńOdpwiednie szkolenie, widziałam na własne oczy co potrafi dobra trenerka ;-)
ja naprawdę próbowałam, na smakołyki i w ogóle, ale odwracanie uwagi się nie udaje bo on jak tylko ma założony kaganiec to od razu walczy błyskawicznie. nie ma w nim zgody aby ani przez moment mieć na sobie kaganiec.
UsuńRobercik próbował to Rodziak prawie go ugryzł... nie wiem nie wiem...
Może powinnam go częściej uczyć... bo jak sie nie dawał przytulać, to w końcu się poddał i teraz moge go przytulać - heheh nawet amstaff skapitulował, taka jestem nie reformowalna:D
Możesz wziąć udział w Konkursie ...
OdpowiedzUsuńMasz bloga, a zdjęcie musi być kota :-)
To nie musi być Twój kot.
OdpowiedzUsuńW głosowaniu chodzi o blogi :-)
Zgadza się, bo to nie rasa gryzie czy zagryza tylko właściciel, albo człowiek, który nie wytresował psa, albo źle wychował lub wcale, bo sam jest w potrzebie ułożenia samego siebie.
OdpowiedzUsuńTak smutne ale prawdziwe.
zoltara
Właściwie to dziwne. Czytam co napisałam i wiem, że ja nigdy nie będę dobrze ułożona. Zawsze mogę zaatakować. Stąd prosty wniosek, że nigdy nie powinnam mieć psa.
OdpowiedzUsuńTo ja muszę być czyjaś :] i to na wyłączność !
Posłuchaj.
OdpowiedzUsuńSzedłem z moją maltanką ( 3,5 kg ) ścieżką między polami. Nadjechała kobieta na rowerze. Maltanka wystrzeliła jak z procy żeby złapać zębami koło od roweru. Kobieta się przestraszyła i zaczęła odganiać ją nogami. Pies oszalał. Nie słyszał mnie, nie widział mnie był tylko rower. Na codzień maltanka nie ugryzie nawet muchy, dzieci mogą na nią siadać i nosić ją na głowie, oczywiście reaguje na wszystkie komendy. Ale w tamtej chwili przestała być sobą, zadziałał uśpiony setki lat instynkt pierwotny.
Dlatego nie wprowadzaj amstafa bez kagańca pomiędzy ludzi. Świat jest duży i wszyscy znajdą swoje miejsce. Nie krytykuj ludzi za to że chronią swoje dzieci i uczą ich respektu. Ja swoje też uczyłem że nawet do wiewiórki trzeba mieć dystans bo to tylko zwierzę.