Robercik jeszcze w okolicach 2 w nocy dobijał się domofonem. Nie wiem gdzie teraz się znajduje i na kim żeruje, bo na kimś musi. Chyba, że wygrał w totolotka.
Obudziła mnie Eliza. Byłam taka przygnębiona cały dzień, po tym wszystkim co przeczytałam. Słów brak. Napisałam do tej babki, początkowo nie chciała wierzyć, ale uwierzyła. Podziękowała mi za szczerość i uczciwość, „przepraszam jeśli Cię w czymś uraziłam” – napisała. Aha i zrobiłam jeszcze coś… ale o tym nie napiszę.
Jak Robercik przestanie chlać to będzie miał niespodziankę.
Nie miałam siły na nic.
Do chwili jak zadzwonił właściciel Smrodo, ucieszyłam się jak głupia, że nie będę sama, że jakaś istota szczera, której ufam będzie mi towarzyszyła. No i oczywiście kasa wpadnie.
Poszłam na zakupy… podpaski, masło…wiadomo człowiek chciałby… ale może kiedyś.
Cieszę się że jest Rodziak, normalnie myślami go ściągnęłam... mam też nadzieje, że się przedłuży jego pobyt. Bublowate są tak mądrymi psami, że naprawdę jestem pod wrażeniem… mądry, jak zapamiętał wszystko. Fajnie, że te ćwiczenia dają mu radość. On to lubi.
no a na czym to polega że tobie wolno się z jakimiś szczypiącymi murzynami spotykać a jemu nie wolno ........?
OdpowiedzUsuńWyrzuciłaś dobrze, nie wracaj, za rok życie będzie zupełnie inne...
OdpowiedzUsuńPomyśl o tym ,że za rok wszystko się zmieni i tak dzisiaj by się zmieniło na Twoją korzyść...
Zastanów się co jeszcze możesz zrobić by mieć więcej pieniędzy.