Byliśmy z Rodziakiem w pośredniaku, psa samego w domu nie
zostawię, a do środka nie wejdę z psem do urzędu, więc pies czekał przed
urzędem. Heh… cyrki…
Czekałam długo, wydałam pieniądze na bilety i… okazało się,
że nie mogę się zarejestrować. Frustrujące.
Wgrałam w totolotka, co prawda 24 złote ale zawsze do
przodu.
W poniedziałek byłam w markecie, po takie drobnostki do
ciast:cukry waniliowe, olejki, budynie, fiksy do śmietan, żelatyna… wracając –
oczywiście z Rodziakiem musiałam minąć jedną ulice, bo luzem biegał jakiś
kundel, a mnie afera z Rodziakiem nei potrzebna. Przez to wszystko całkowicie
zmieniła mi się trasa… i tak spontanicznie zadzwoniłam do Maćka – takiego
kolesia z którym się spotkałam, byliśmy umówieni, ale do spotkania nie doszło,
nie wiem czemu ale gościa lubię, więc go odwiedziłam. Wydaje mi się taki
śmieszny… i zabawny.
Zapytał czy Rodziak nie pożre kota a ja czy kot nie rzuci
się na psa. Może to śmieszne, ale Rodziak jest łagodny do kotów… a kot Maćka
przyjazny Rodziakowi nie był, wiec trzeba było kotka na balkon, a Rodo był z
nami.
Nie spodobało mi się, że Maciek taki dążąc do skonsumowania
znajomości. Oczywiście tych pieszczot było mi brak… ale co do sexu to ze mną
nie tak łatwo. Dzwoniła żona, ale nie odbierałam. Najśmieszniejsze, że Rodziak
był zazdrosny… chciał na opka… przyzwoitek jeden;)
Wypiłam herbatkę, Maciek odprowadził mnie do domu. Chciał
bym zaprosiła go, odmówiłam, co mu się nie podobało.
Dziś robiłam miodownik, bo Sylwia ma nas odwiedzić w
weekend. Miodownik jest mało popularnym ciastem nad morzem, a szkoda, bo ciasto
smaczne. Zauważyłam, że musi trochę poleżeć zanim się smaki, i aromaty
przegryzą, nie na drugi dzień a na kolejne robi się coraz lepszy.
Zauważyłam, że
Rodziak się przywiązuje do nas, to taki rodzinny pies. Szkoda, że tak mało osób
docenia te psy, ich cechy i piękno…
Czasem dzwonią ludzie którym nie podoba się, że hotelik jest
w domu, a nie w domku z wybiegiem. Ja uważam, że tak czy owak to dla psa jest
klatka. Dla psa najważniejsze są dwie rzeczy: przebywanie w stadzie i
spacerowanie. Ja staram się w miare możliwości wszędzie zabierać psa, hihi
nawet w odwiedziny hihi (oczywiście nei zawsze i nie wszędzie), bo czemu ma
siedzieć w domu skoro wycieczka sprawi mu frajdę, a ja sama nie będę. Ale są
osoby uważające, że najważniejszy jest wybieg, jak dla mnie wybieg jest dobry
dla kur. Oczywiście domek z ogrodem ma swoje walory ale moim zdaniem nie
świadczy o dobrej usłudze. Ale to klient wybiera.
Prawda jest też taka, że jak ktoś korzystał to wraca. Wielu klientów odzywało się ponownie w sprawie usługi.
Podczas gdy mam Rodziaka musiałam odmówić przyjęcia pupili trzem właścicielom. Tak tak. Opieka to odpowiedzialność.
taki pojemniczek kosztuje 12-13 zł - we wpisie jest link bezpośrednio do produktu :)
OdpowiedzUsuńTo Rodziak ma dobrze jak tak wszędzie z Tobą chodzi.
OdpowiedzUsuńMa spacer, kontakt z normalnym światem.
Wybieg to nie to, to izolacja jednak...
Nic dziwnego jesli psina przyzwyczaja sie jak ma taką dobra opiekę :)
OdpowiedzUsuńkurde !!!!
OdpowiedzUsuńa do mnie nie przychodzą w odwiedziny spacerujące koleżanki z psami !
jak to zmienić ?