Zadzwoniłam i okazało się, że wzięła. Szkoda, że psa nie
poznałam, ale dobrze, że historia ma happy end.
Pani z fundacji powiedziała, że ten typ tej właścicielki jest
taki, że bardzo prawdopodobne, że za jakiś czas weźmie ślicznego szceniaczka i
historia będzie się powtarzać.
Nomen omen, dobrze, że historia Cliforda, ma szczęśliwy
finał. A kobieta? No cóż, może kiedyś zrozumie… chociaż wątpię…
Skoro Cliford ma dom, więc zmieniłam szatę graficzną bloga. (szkoda, że nie mogę zmienić tła pod wpisami, bo to szablonowe mi się nie podoba). Idzie jesień, więc jesiennie. Grzybowo. Kocham grzyby. Robercik lubi zbierać... a ja kocham je jeść... jak sie najem grzybów odrazu nastrój mi się poprawia. Dobrze przyprawione, smażone w panierce....mmmm
Skoro Cliford ma dom, więc zmieniłam szatę graficzną bloga. (szkoda, że nie mogę zmienić tła pod wpisami, bo to szablonowe mi się nie podoba). Idzie jesień, więc jesiennie. Grzybowo. Kocham grzyby. Robercik lubi zbierać... a ja kocham je jeść... jak sie najem grzybów odrazu nastrój mi się poprawia. Dobrze przyprawione, smażone w panierce....mmmm
Wczoraj byłam z Sylwią i jej siostrą na pokazie garów…
masakra trzy godziny gadania. Te same texty, „żarty” żenujące, chodź część się
śmiała… a po takiej dziewczynie widziałam czyste zażenowanie.
Może wiele osób sądzi, że to głupie chodzić na pokazy, ale
moim zdaniem czasem warto… Zwłaszcza do firmy philipiak. Mam „pokazowe”
żelazko, książki kucharskie, parasolkę, perfum (oddałam cioci, ale dobry
jakościowo) zegarek, i teraz czajnik bezprzewodowy. Ale jest. Wiadomo, że
jakość nie jest najwyższa, ale żelazkiem normalnie można prasować, co prawda ze
spryskiwaczem dziwnie, ale uprasować się da. Czajnik gotuje wodę, nawet sam się
wyłącza. Trochę prądu ciągnie… więc go w domu używała nie będę. Aczkolwiek może
się przydać np. turystycznie. Zawsze warto mieć bo nie wiadomo kiedy może się
przydać.
Nawet mam kołdrę i poduszkę, tą co oni sprzedają. Normalnie bym
tego nie kupiła, ale mam i sobie chwale. Dostałam w prezencie od mamy Adama.
Ale mam jestem zadowolona.
Siostra Sylwii byłą zainteresowana nożami… ale 980 złotych
to trochę za dużo. Markowe noże firmy Gerlach widziałam najtańsze na stronie
internetowej za 107 a najdroższe za 403
Miałam dziś głupi sen… byłam u mamy. Robiłam ciasto, jakieś
dziwne, dziwny przepis… ale mama mi przeszkadzała, żebym nie robiła ciasta, chowała
mi produkty które sobie przygotowałam… w końcu wyszłam… chciałam zadzwonić do
niej… ale uznałam, że po co, skoro i tak nie wrócę do niej.
Wczoraj też miałam głupi sen... ale o tym nie będę pisała...
Mam nadzieję,że historia psa rzeczywiście dobrze się skończyła...
OdpowiedzUsuńDlaczego masz nie chodzić na pokazy , chodź...
chodzę i uważam, że warto chodzić... zawsze coś sie dostanie. a lepsze to niż siedzenie w domu
UsuńCieszę się, że pies znakazł dom, a tą pańcię warto by kopnąć w cztery litery.
OdpowiedzUsuńOby dobrze psina trafiła, a na pokazy warto chodzic dlaczego nie? zawsze można się róznych ciekawostek też dowiedzieć:)
OdpowiedzUsuń