środa, 26 września 2012

"po życie sięgać nowe, a nie w uwiędłych laurów kiść z uporem stroić głowę" - Adam Asnyk



Smutno mi i źle… Robercik obiecał, że pójdziemy na saunę dzisiaj. Mhm…. Żebym się nie upominała to części pieniędzy od kurczaka bym nie odzyskała. Robercik pilnuje by wyciągnąć od rencisty jak najwięcej pieniędzy, na swoje lepsiejsze fajki, tytoń… to magazynuje, dla siebie. A co pali i pije? To co oficjalnie dla kurczaka kupi. Jak już przepiją rentę kurczaka to z „łupem” będzie kombinował dalej.
Niby od brata miał jakieś pieniądze załatwić…
Robercik pilnuje kurczaczka, żeby pieniążków nie wydał, nawet mataczył by kurczak mi nie oddawał pieniędzy jakie jest mi dłużny…. Żebym mu pożyczyła jak nie miał to się wstawiał za koleżką, ale dziwnym trafem za mną się nie wstawił żeby cokolwiek dla mnie, żebym odzyskała to co pożyczyłam… część mi się udało, i wiem, że nie warto pożyczać i w ogóle się z tym bydłem zadawać.
W niedziele zginął mi portfel, przy kurczaku powiedziałam o tym bo nikogo więcej nie było u mnie w ostatnim okresie. Portfel się znalazł w innej torebce, mimo, że przeprosiłam Roberta, nie na ucho a w tym samym gronie co oskarżyłam, on dalej wypomina. Dziś tak było przy Brylu
- Robert przestań! Ty stale o tym samym – wkurzył się Bryl
Jednak Robercik dalej smuty wylewał, nie pomogło przypomnienie, że przeprosiłam. Dopiero jak przypomniałam o tej stówie co mi latem ukradł (Robert mówi, że wziął bo potrzebował, miał nadzieje oddać ale się nie udało… kolejny miesiąc…) i suszarce co zdemolował. To dopiero zadziałało, że zamilkł.
Przypomniałam jakim jest „fantastycznym facetem”, że jak zimą Robercik mieszkał u mnie i miałam dziurawe buty, był śnieg miałam całe stopy mokre to Robercik się śmiał, że zanim jeszcze ze mną zamieszkał to na pewno mam oszczędności, i mnie stać na zakup nowych….
W końcu Robercik się wkurzył zabrał mi jedzenie z lodówki. Powiedziałam mu, że jak ktoś napluje to jego Mela jest więcej warta niż facet kradnący kobiecie jedzenie z lodówki! Kurczak prosił by mi chodź kotleta zostawił w lodówce… - taki jestem, powiedział. Nie ma co zajebisty facet… piękna miłość…normalnie harlequin…
A może tym razem w końcu będzie inaczej… zburzyć co za mną, i zacząć pomalutku, cegiełka po cegiełce budować coś nowego, na gruzach starego


Wiecie co w tej okazji zrozumiałam? przenoszę schematy z domu rodzinnego. Chora psychicznie, nie dostępna emocjonalnie mama i córka usiłująca znaleźć z nią kontakt. Jaki sens? Po co energie tracić? - zapyta kto trzeźwiejszy. A wytłumacz to dziecku które wiele energii traci by zwrócić na siebie uwagę. Teraz ten mechanizm przeniosłam na relacje z zaburzonym Robercikiem. Dlaczego zaburzonym? Bo przecież tak naprawdę nikt nie pije, tylko dlatego że lubi... Wiem, że ogrom jeszcze przede mną do przepracowania. Aczkolwiek dobrze że to sobie uświadomiłam.
Drugą, rzeczą z której zdałam sobie dziś sprawę to to, że co innego jest intelektualizacja, że człowiek wie, że coś jest złe a co innego racjonalne postępowanie, uświadomienie sobie: ta osoba się nie zmieni, tu ani Bóg Najjaśniejszy, ani ... nic nie pomoże jak gdzieś widziałam cytat: ze szmaty jedwabiu nie zrobisz...
Kuzynka miała męża latami modliła się o jego zmianę. Ale przecież modlitwa to nie jest magia, nie są to zaklęcia... warto może sobie zdać sprawę dlaczego tak sie dzieje? Czemu ja to prowokuję? A może przyciągam takich nie innych ludzi?
Jeśli już wiem to może warto sie zastanowić co dalej z tym fantem? 


4 komentarze:

  1. W MOPS-ie są psycholodzy , za darmo,
    warto pochodzić i porozmawiać z nimi,
    kiedyś z tego skorzystałam
    i jestem bardzo zadowolona.
    Zmieniaj siebie a świat też się zmieni
    i zaczniesz przyciągać innych facetów.
    Sami się pojawią.
    Dopóki jesteś młoda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno co moge powiedziec,to to,że masz mega cierpliwosc...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się popsuł laptop i ostatni odcinek skończyłem jak wyrzucony Robercik dobijał się domofonem. Naprawili mi laptopa a tu już Robercik mieszka w domu , chodzi na grzyby i przepija jakieś pieniądze. Sumatra jest młoda ????? No dla mnie to tak ale dla świata ?

    OdpowiedzUsuń
  4. A może to nie tyle, że Ty przyciągasz takich facetów tylko Ciebie do takich właśnie ciągnie? Nie rozumiem naprawdę po co Tobie ten Bryl, Kurczak, Robercik - dla mnie, z tego co opisujesz, to jakieś dziwne szemrane towarzystwo "pachnące" meliną - lepiej ich omijać szerokim łukiem, po co utożsamiać się z takimi typami? Nie wiem co cennego wnoszą do Twojego życia? Podzielam zdanie Jasnej, że sama musisz się zmienić. Robercik już tyle razy opuszczał Twoje mieszkanie z hukiem... dlaczego pozwalasz mu na powroty? Przecież nie ma do niego żadnych praw i zamieszkał tutaj wyłącznie za Twoim przyzwoleniem, a skoro okazał się dla Ciebie tylko udręką to po co go trzymać? Co Tobą powoduje, że za każdym razem po jakimś czasie znowu go wpuszczasz? Czy to litość nad bezdomnym, nadzieja na prowiant od jego mamy, jest super kochankiem czy może po prostu jest z kim pogadać wieczorami i nie czujesz się samotna? A może dzięki temu masz na kogo ponarzekać... tylko, że ciągłym narzekaniem na krzywdy, jakich doznajemy od innych w żaden sposób nie zmieniamy swojego życia na lepsze. Najlepiej więc zacząć od samego siebie: zmienić towarzystwo, środowisko i sposób myślenia. I przestać zastanawiać się ciągle nad psychologicznymi aspektami swojego postępowania, bo to też zabiera mnóstwo energii i może być dołujące...

    OdpowiedzUsuń