"oddam psa rasy amstaff z powodu przeprowadzki do innego miasta jestem zmuszona odda. pies wabi sie Cliford i jest bardzo zywiolowym pieskiem spokojnym przedewszystkim nie grozny mowa o tym ze amstaffy to grozne psy to MIT!!! wychowywal sie z 4 letnia dziewczynka przyjazny do innych psow jak i dzieci oraz ludzi. posiada ksiazeczke wszystkie szczepienia i jest zdrowy w 100%.jest mi ciezko go oddac ale nie mam wyjscia oddam tylko w DOBRE RECE!!! zastrzegam sobie odwiedzenie pieska oraz spisanie umowy adopcyjnej. prosze mnie zle nie oceniac i nie komentowac . prosze o kontakt tylko powazne osoby."
Kontaktowałam się z właścicielką, okazało się, że pies nie jest czystej rasy amstaffem, pani musi go oddać do niedzieli. Mam nadzieje, że znajdzie się kochający dom , taki na zawsze...A na tych smutnyc oczach i kufie zagości radość i szczęście
Ja tego nie rozumię.
OdpowiedzUsuńRównie dobrze można napisać " oddam córkę czteroletnią z pierwszego małżeństwa bo właśnie znowu wychodzę za mąż a mój wybranek nie chce dzieci ". Zastrzegam sobie prawo do odwiedzin ...
Witaj!
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem, dlaczego pies nie może żyć sobie w innym mieście. To nie kot, co to do miejsca, a nie do własciciela sie przywiązuje.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Nie możemy jej oceniać bo nie wiemy do końca jaka jest prawda
OdpowiedzUsuńnigdy nie wiadomo czy "przeprowadzka do innego miasta" jest jedyną przyczyną oddania psa. Zauważyłam, że kobieta młoda, przekonuje, że to nie są agresywne psy... może tam gdzie sie przeprowadza nie akceptują "psów morderców". nie wiem jak jest naprawdę...
Różnie to może być,
OdpowiedzUsuńprzeprowadzka może pociągać za sobą takie zmiany,
że dla psa jest lepiej jak znajdzie nowa rodzinę.
Lepsze to niżby, psa w lesie do drzewa przywiązała...
OdpowiedzUsuńWrzuciłam link na facebooka.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Jestem po rozmowie telefonicznej z tą panią, mówiła, ze pies jest przyjazny do psów i kotów, więc na plus. Ogłoszenie dalej aktualne...
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa nie lubie jak ktoś pozbywa się zwierzaka, to jakby nie było odpowiedzialność za życie, nawet psie..
OdpowiedzUsuń