Byłam wczoraj w niejakim pośredniaku, w mieście w którym mieszkają
rodzice, bo w pośredniaku do którego należy mój powiat odmówiono mi
rejestracji. No cóż.
- a skąd ma Pani takie karty? – zdziwiła się urzędniczka
widząc karty wypełnione które tam przedłożyłam
- z urzędu pracy w (nazwa miejscowości) – odpowiedziałam
Pani badała z najwyższą wnikliwością karty obie… co wydało
mi się przedziwne, gdyż po za papierem na którym karty są wydrukowane, nie
różnią się one niczym.
Co do jednej miała wątpliwość:
- oj tej nie mogę chyba przyjąć – powiedziała z za biurka pełna
obaw kobieta, pokazując koleżance kartę pytała czy może ją przyjąć bo jest z
innego miasta.
Odpowiedź koleżanki była twierdząca. No, cóż się dziwić
skoro treść ta sama… tylko papier jeden bardziej sztywny, druki zwykły…
Po powrocie do domu odpaliłam laptopa i na blogu http://klubkotajasna8.blogspot.com/ znalazłam taką oto informację:
Nagrodę niespodziankę
Czekoladki
"Kocie Języczki "
za
szybko podjętą decyzję i numer jeden startowy
Niestety ładowarka do laptopa miała spięcie… ale na chwilę
obecną sytuacyjna opanowaną jest. I mogę podziękować, za nagrodę. Oczywiście jak
dostanę pocztą to nieomieszkam się pochwalićJ, mam nadzieję, że
wybaczycie nieskromność…
Radość moja tym większa, iż przed chwilą zakończyłam rozmowę
telefoniczną z właścicielem Rodziaka. Tak, tak… pisak zostaje do juterka.
Robercik jutro idzie na grzybki, więc Rodziaczek zażyje
spacerku jakieś 4 godziny po lesie, i powiedzcież gdzie psiak będzie miał
lepiej?
A właściciel? Odbiera pieska wybieganego, grzecznego, bo
wiadomo że spokojny, grzeczny pies to wybiegany pies, o tym każdy właściciel
wie.
Adres do wysyłki poproszę :-)
OdpowiedzUsuńLubisz psy to widać i dużo nich wiesz.
Żeby zarejestrować się w pośredniaku to można zdrowie stracić niestety...
Naczytałam się horrorów na ten temat...
gratuluje:)
OdpowiedzUsuń