piątek, 5 października 2012


Obudziłam się wczoraj nie wyspana, z bólem głowy. Zrobiłam kawę, którą ze smakiem wypiłam do śniadanka. I tym oto sposobem zamieniłam ból głowy na zgagę.
Robercik się nie pojawił.           
Umówiłam się z kolejnym gościem, zaczęłam się przygotowywać do spotkania zaczął dzwonić Robercik. Nie odbierałam, tuż przed samym moim wyjściem dobijał się domofonem. Odczekałam chwilkę by sobie „amancik poszedł” i wyszłam. Poszłam przed spotkaniem do fryzjera. Wkoncu ścięłam włosy… człowiek trochę inaczej się czuje.
Na spotkaniu bawiłam się super… najadłam, napiłam fajnie było. Myślę, że jemu też się podobało skoro 5 godzin siedzieliśmy. Mnie co prawda się znudziło po pięciu godzinach… szybko zleciały, fajnie minęły. Ale niestety, wszystko by było fajnie ale jest właśnie jedno ale zmieniające wszystko; facet ma żonę. A tacy, mnie nie interesują.
Zadzwoniłam do Robercika, siedział u kurczaka…
Jak przyszliśmy do domu zrobił obiad. Robercik jest mi potrzebny. Ale na razie…
Nie mogłam spać obudziłam się była jakoś chyba 4 rano… i męczyłam się okrutnie.
Wstałam z pewnym planem. Nie będę pisała tutaj o tym planie, bo może polecicie mi coś lepszego.
Robercik wstał jakiś czas po mnie. Zrobił tosty, wypił kawe i poszedł w sprawie pracy. Wszystko jedno gdzie poszedł. Ja jak na razie, zaczynam robić swoje. Mam nadzieje, że czytelnicy tego bloga mi troche pomogą, znaczy podsuną jakieś rozwiązania…
Bardzo Was proszę o poradę co mam dalej z tym wszystkim robić…. Naprawdę, proszę każdego czytelnika tego bloga by mi poradził co mam zrobić…


4 komentarze:

  1. Ślicznie prosisz, ale napisz co ?
    Co chcesz zmienić i na co ?
    I sama w ten sposób sobie odpowiesz...
    Na zasadzie pytań ...
    Gdybym miała nieograniczony wybór to:
    czy wolałabym to czy to,
    wolałbym tego czy tego
    wolałabym mieszkać tu czy tu...
    Porozmawiaj tak ze sobą i zapisz to.
    Wyjdzie Ci co naprawdę tak oczekujesz od życia i siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu moja matka ciężko zachorowała. Ja mieszkałem 400 km od niej i jeździłem dwa razy w tygodniu ale było to niewystarczające. Do mnie jechać nie chciała. Wynająłem dziewczynę do opieki która dostała pokój, wikt i pieniądze tak jak pielęgniarka. Taki układ trwał aż do śmierci matki i myślę że był to dobry układ. Tobie mogę jedynie proponować szukanie takiego rozwiązania. Wszystko jedno gdzie byle bardzo daleko od miejsca w którym teraz mieszkasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz trudno coś radzić, bo jesli chodzi o Robercika to już znasz wiekszości zdanie..

    OdpowiedzUsuń