Dziś byłam na spotkaniu z gościem, przez biuro matrymonialne…
gość w moim wieku, taki trochę wieśniak, trochę infantylny… denerwuje mnie że
wchodzi mi w zdanie… niby pyta o coś a za chwilę zaczyna z innej beczki… hmmm…
Byliśmy w kinie na filmie „uprowadzona 2”, taka sensacja, i
w sumie jedyna rzecz na którą można było iść…
Podczas filmu potrafił zadać kilka pytań…hmmm… w ogóle mam
wrażenie, że nie słuchał gdy mówiłam mu o czym film. Tematyka nie jest w
sensacji jakoś szczególnie zawiła… wiadomo, że przecież na początku nie mogą
zabić głównego bohatera i musi skończyć się happy endem. Aczkolwiek fajnie się oglądało.
Film trzymał w napięciu. Aczkolwiek na pewne sprawy
spojrzałam trochę z innej perspektywy…
Po filmie byliśmy w knajpce, trochę koleś mi dziwne pytania
zadawał… o poprzednie związki i w ogóle…
Wieczorem wydzwaniał, widzę, że człowiek samotny… i szczerze
mówił, że sam w domu się nudzi…
Nie wiem po co mi powtarza, że ma małe doświadczenie
seksualne…
Koleś raczej nie nadaje na moich falach. Aczkolwiek pospotykać
się mogę… może coś…
Wiem, że koleś lubi mówić, potrzebuje się wygadać,
zwyczajnie…tylko czy zawsze musi wchodzić w słowo?!
Mimo, że siostra ma amstaffa ten chłopak nie jest
przyjacielem amstaffów. Skoro mówi, że to niebezpieczne psy... No bo co to za podejście ma mąż jego siostry: jeśli mój
pies mnie pogryzie to od razu ide go uśpić… z takim podejściem chyba nie warto
brać psa…
Nie ma ludzi idealnych, patrz na całość , a nie na szczegóły.
OdpowiedzUsuńInnego faceta szuka się na męża a innego na chłopaka :-)))
Kurcze, zalatana jestem, mam hydraulika, nie wiem kiedy skończy...
http://www.youtube.com/watch?v=1naIffWCh3U
OdpowiedzUsuń