Wczoraj miałam dzień filmowy. Taki maraton działalności Pana
Kondrata Niewolskiego.
W końcu zmęczyłam film, którego dotąd obejrzeć do końca mi
się nie udało. Tytuł: „Symetria” przylgnął do nazwiska reżysera niemalże niczym
przydomek.
Symetrie chyba każdy kojarzy choćby ze słyszenia.
Film opowiada historia wykształconego Łukasza, który
fatalnym zrządzeniem losu trafia do zakładu karnego.
Po za rozpoznaniem przez świadka, nie mamy żadnych dowodów
ani winy ani niewinności głównego bohatera.
Co wiemy? Wiemy, że nie odnajduje się w więziennej
rzeczywistości. Jednak później przechodzi kolejne załamania nerwowe. Zadziwia
mnie fakt, że o ile człowiek jest nie
winny tak bardzo po trochu zrządzeniem losu, oddziaływaniem środowiska podąża
ślepo za drogowskazami prowadzącymi nieuchronnie w dół.
Domniemam, że Łukasz jest niewinny (jest w prawie coś
takiego jak domniemanie niewinności, Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, że
każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona
prawomocnym wyrokiem sądu. Założeniem tej zasady jest domniemanie uczciwości
każdego obywatela.)
Tak więc trafia niewinny człowiek który w miejscu gdzie
teoretycznie powinien być resocjalizowany sprowadzany na lepszą drogę…
A z drugiej strony kogo ze społeczeństwa, ile procent
interesuje to co się tam dzieje? Kary mają być mega surowe, kara straszna
długa, ciężka by odstraszała potencjalnych przestępców (społeczny wymiar kary).
Razem z „gitowcami” siedzi wykładowca uniwersytecki… no tak.
W naszym kraju lepiej dać się zamordować płakać i broń Boże się nie bronić, bo
można dostać gorszy wyrok niż agresor.
Oglądałam kiedyś program o amerykańskich więzieniach, gdzie
były jakieś programy resocjalizacyjne, choćby nawet to szkolenie przez więźniów
psów na potrzeby osób niepełnosprawnych. Ale u nas to wszystko w powijakach…
Zapraszam na film:
Obawiam się, że rzeczywistości filmowa to tylko fantazja reżysera...
OdpowiedzUsuńDobrze, że zapoznajesz się z wartościowymi tematami. Przerabiałam je za dwie dziesiątki lat temu.
OdpowiedzUsuńwidziałam symetrie już jakiś czas temu i faktycznie-przygniata.
OdpowiedzUsuń