Płakać mi się chce… bo wychodząc z psem spotkałam Robercika,
który stał z kumplem. Ja nic, on nic. Jak już pan z psem pojechał i wracałam
sama do domu zagadnęłam Roberta o pieniądze.
Zmieniał temat, że jestem od sierści. Potem dziwił się za co
ma się rozliczyć, to mu wytłumaczyłam trochę zawstydzając przy koledze.
Płakać się chce…
Późnie spotkałam tego koleżkę i dopytywałam czy Robercik coś
mówił. Okazało się że nic – widać spłynęło jak po kaczce…
Koleżka dziwił się, że Robercik do mnie do domu nie wrócił. Ano
nie wrócił… czyżby miał nową ofiarę?
I co się dziwisz, pewnie tak żyje od lat...
OdpowiedzUsuńdaj mi namiar na portal z jego ogłoszeniami to się z nim pobawię w chowanego
OdpowiedzUsuńi jak dla mnie powinnaś się czieszyć, że nie wrócił, bo ten koleś nie jest ciebie wart!
OdpowiedzUsuń