Jak człek szczęścia nie ma to…
Zła jestem na tą babkę z biura matrymonialnego! Po tym
pierwszym nie udanym spotkaniu stwierdziłam, że może ona ma racje z tym „panem
przystojnym”. W końcu ma doświadczenie, zna osobiście …. No i podała mu mój
numer. Na telefon czekałam kilka dni…
W końcu się doczekałam… smsa. Oddzwoniłam, okazało się, że
kolesia nie stać żeby do mnie zadzwonić… tylko sobie wykupił pakiet smsków w
orange, i chciał… popisać. W rozmowie okazało się że szuka zupełnie innej
osoby, normalnie mojego przeciwieństwa. Wszystko nas różni… i kolo mi
podziękował. Zastanawiam się tylko dlaczego ta pani nas skojarzyła, dlaczego
prawie nalegała na to byśmy się spotkali, skoro priorytety tego człowieka to
moje przeciwieństwo?
Kurde gołodupiec którego na rozmowę telefoniczną nie stać, a
takie wymagania… nawet się spotkać nie chciał….
To za co ja zapłaciłam? To już lepszą usługę mam w portalu
społecznościowym, bo widzę zdjęcie, i oczywiście za darmo człowiek korzysta z
portalu, pisze też za darmo…!
Kolejna sprawa to trzeba będzie pomyśleć nad podniesieniem stawek
za opiekę nad zwierzakami. Oczywiście powinny być to okrągłe sumy by nie było
problemu z wydawaniem reszty, ale też powinnam być konkurencyjna… jakieś
badanie rynku się szykuje…
Druga sprawa to doby hotelowe dla zwierzaków… wczoraj mieli właściciele
psa odebrać, czekałam dzwoniłam i nic. Dzięki tej sytuacji musiałam odmówić
randkę.
Dziś umówili się na konkretną godzinę, poszłam na spacerek z
pieskiem do obuwniczego, i telefon od tego gościa co miałam się z nim zobaczyć.
Mierzę buty, i fajne, pasują i w ogóle… kazałam sobie tę parę butów odłożyć – takie
uniwersalne klasyczne skórzane buty, i wtem sms, że właściciele będą około 21. jak
ja na 20.30 umówiona. Heh…
cha cha
OdpowiedzUsuńcudownie podsumowujesz tych randkowiczów
Tak to jest z klientami, myślą ,że jesteś na ich rozkazy...
OdpowiedzUsuńponiekąd to prawda ja jestem dla nich a nie oni dla mnie....
Usuń