środa, 4 lipca 2012

ustalenia


Zawitała dziś do nas niespodziewanie Sylwia. I nie było to miłe spotkanie. Niestety. Wyszedł podczas wizyty spór pomiędzy mną a Robertem, odnośnie opłat za mieszkanie.
Tak jak Robert twierdził, że mnie kocha i jesteśmy parą, tak dziś wyszło, że jesteśmy lokatorami. Bo jakież to partnerstwo, gdzie każdy zarabia wyłącznie dla siebie i niezależnie ile kto zarabia płacą po połowie?!
Robert chciałby mieszać do tego łóżkowe sprawy. Ogólnie: korzystać w wszystkiego nic od siebie. Wszystko byle jemu było jak najwygodniej. Wyparł się wcześniejszych obietnic mi mówiąc „bez podania przyczyny” a Sylwii „że nie ma kasy i tylko jak będzie miał wywiąże się”. Pierdu merdu. Spisaliśmy taki dokument pod którym się podpisaliśmy:


Tak więc coś już jest i nie wiadomo kiedy i do czego się może przydać. Ja wiem oczywiście, że Robert ma słowo pisane i mówione za nic, ale zgodnie z obietnicą jaką mu złożyłam dołożę wszelkich starań pociągnąć go do odpowiedzialności!


4 komentarze:

  1. A nie możesz się z nim rozstać ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwnie się te Twoje losy układają. Już czas żeby wreszcie było z górki.

    Vehuan
    Poszukaj.bloog.pl

    P.S. Trudno pisać,że okolica ładna, jeśli okolicy jeszcze nie pokazałam. Do jej oglądnięcia i ewentualnego wyrażenia swojej opini zapraszam teraz.

    Vehuan
    Poszukaj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Pociągniesz go , ale chyba prędzej za ja.jca te stare.Do jakiej odpowiedzialności dziewczyno, skoro ty sama nie jesteś odpowiedzialna? Jesteś dzikim lokatorem bez żadnych praw, mieszkasz w cudzym lokum bez pozwolenia itp.i ty mówisz o odpowiedzialności? Poza tym z każej pracy wyrzucają ciebie na zbity pysk, więc coś tu musi być nie tak.

    OdpowiedzUsuń