Zawitała dziś do nas niespodziewanie Sylwia. I nie było to
miłe spotkanie. Niestety. Wyszedł podczas wizyty spór pomiędzy mną a Robertem,
odnośnie opłat za mieszkanie.
Tak jak Robert twierdził, że mnie kocha i jesteśmy parą, tak
dziś wyszło, że jesteśmy lokatorami. Bo jakież to partnerstwo, gdzie każdy
zarabia wyłącznie dla siebie i niezależnie ile kto zarabia płacą po połowie?!
Robert chciałby mieszać do tego łóżkowe sprawy. Ogólnie:
korzystać w wszystkiego nic od siebie. Wszystko byle jemu było jak najwygodniej.
Wyparł się wcześniejszych obietnic mi mówiąc „bez podania przyczyny” a Sylwii „że
nie ma kasy i tylko jak będzie miał wywiąże się”. Pierdu merdu. Spisaliśmy taki
dokument pod którym się podpisaliśmy:
Tak więc coś już jest i nie wiadomo kiedy i do czego się
może przydać. Ja wiem oczywiście, że Robert ma słowo pisane i mówione za nic,
ale zgodnie z obietnicą jaką mu złożyłam dołożę wszelkich starań pociągnąć go
do odpowiedzialności!
A nie możesz się z nim rozstać ???
OdpowiedzUsuńDziwnie się te Twoje losy układają. Już czas żeby wreszcie było z górki.
OdpowiedzUsuńVehuan
Poszukaj.bloog.pl
P.S. Trudno pisać,że okolica ładna, jeśli okolicy jeszcze nie pokazałam. Do jej oglądnięcia i ewentualnego wyrażenia swojej opini zapraszam teraz.
Vehuan
Poszukaj.bloog.pl
Dostałaś maila ??
OdpowiedzUsuńPociągniesz go , ale chyba prędzej za ja.jca te stare.Do jakiej odpowiedzialności dziewczyno, skoro ty sama nie jesteś odpowiedzialna? Jesteś dzikim lokatorem bez żadnych praw, mieszkasz w cudzym lokum bez pozwolenia itp.i ty mówisz o odpowiedzialności? Poza tym z każej pracy wyrzucają ciebie na zbity pysk, więc coś tu musi być nie tak.
OdpowiedzUsuń