Robercik oczywiście się nie odzywa, bo jeszcze ma pieniądze
i ich nie przepił, jak przepije to wróci. Wróci na pewno tylko na opłaty nie
ma! Dla mnie nie ma! Na swoje zobowiązania co pozaciągał, nie ma!…- pomyślałam
i poszłam z pieskiem na spacerek. Kupiłam pysznego pomidorka u koleżanki co ma
stragan, i trochę po plotkowałam. A tu olśnienie…! Idzie Robercik z kurczakiem.
A właściwie prowadzi go pod rączkę! Bo kurczak to taki degenerat, że przez te
swoje wina ma problem z chodzeniem…
No ładnie! „Jedzą, piją lulki palą tańce hulanka swawola,
ledwie karczmy nie rozwalą, haha hihi hejże hola” normalnie szlacheckie życie!
Podeszłam tam za jakiś czas do nich do tego banku,
początkowo Robercik miał nadzieje, że go nie zauważę… a jak już podeszłam do
niego zaśmiał się do koleżki, że to trzeba mieć szczęście!
Zapytałam o pieniądze, a on, że o 17 się wybiera… mhm…
Jak wróciłam do domu spakowałam rzeczy tego złodzieja i poszłam
pod drzwi kurczaka. Tak to pewno by nie otworzył, ale że akurat w^ wychodziła.
- jest Robert? – zapytałam
- nie nie ma – odpowiedział
A to są jego buty wskazując na buty Roberta.
- o co ci chodzi? – wymamrotał kręcąc
Wypadł mi jakiś list, z reklamówki. Dalszą część rzeczy
dosypałam sama na klatkę – o to! Powiedziałam.
Kurczak mi się coś wygrażał, ale ja jeszcze raz
przestrzegłam przed Robertem złodziejem i kryminalistą!
(no tak, bo skoro nie pracuje to skąd ma mieć pieniądze? wyłudzanie mu sie ukraca, tylko rodzinka zostaje, ale to nie pokryje w 100% jego alkoholowych potrzeb. To pewno będzie kradł... coraz więcej i częściej zapewne...)
(no tak, bo skoro nie pracuje to skąd ma mieć pieniądze? wyłudzanie mu sie ukraca, tylko rodzinka zostaje, ale to nie pokryje w 100% jego alkoholowych potrzeb. To pewno będzie kradł... coraz więcej i częściej zapewne...)
- uważaj by jeszcze ciebie nie okradł! - przestrzegłam. Ale kurczak sam sie musi sparzyć. Po za tym jak mu się pieniądze skończą to i tak wywali Robercika) Ale to nie moja sprawa!
I koniec! Teraz musze zająć się sobą, i swoim życiem. Koniec
wykorzystywania mnie! Dlaczego nie mogę mieć fajnie w życiu tylko same problemy
i użeranie się! Dlaczego każdy dzień to mają być nerwy i płacz?! Koniec!
Miło Ci na pewno nie jest.
OdpowiedzUsuńAle znajdzie się na pewno taki co Ciebie doceni.
I takiego szukaj.
Ceń się i takiego szukaj, co będzie Ciebie cenił od razu...
Dasz radę.
bardzo mnie ucieszyly ostatnie zdania tego wpisu!! Jestes madra dziewczyna i dasz sobie rade sama,bez jakiegos pasozyta! Powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś, tylko juz go nie wpuszczaj, powoli i do Ciebie słonko usmiechnie sie...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZamiast się myślami batożyć,
Lepiej na Robercika lachę położyć.
No i tzymaj się od niego z dala,
Niech z kurczakiem sobie zapierdala.
I oby nam się dobrze działo.
Pozdrawiam milutko.
Michał