środa, 18 kwietnia 2012


kot już chyba doszedł do siebie. Dałam mu do jedzenia taki rekonwalescencyjne jedzenie. Właśnie dla kotów po operacjach zabiegach. Dziś już pewno normalnie może dostac, ale niech zje co ma. Spokojniejszy się po tej wczorajszej kastracji zrobił. Dostałam Rodziaka, a pieniądze za niego niestety w opłaty poszły. Kurwa płakać mi się chce bo za resztę kupiłam płyn do naczyń, chleb i 3,50 zostało. Do 29 kiedy znów mam Rodziaka dostać. A jak go dostane to kolejne opłaty. I jakieś grosze na jedzenie może zostaną.
Byłam dziś w Mopsie. Nie wiem czy i na ile Robertowi zaszkodziłam. Ale myślę że raczej na pewno. Chodź z drugiej strony po co mam kłamać skoro one i tak wiedzą, że nie mieszkałam sama.
Chcą bym spisała umowe z ojcem Adama że mogę tu mieszkać. Ale kto jest właścicielem to nie wiadomo. Mówią że dostane dodatek do czynszu i w ogóle już ja to widzę. Płakać mi się chce. wydaje mi się że ta kobieta wcale nie chce mi pomóc. Bo co mam tu nie mieszkać tylko iść do schroniska dla bezdomnych? Płakać mi się chce. człowiek pracuje dorabia i tak naprawdę nawet nie ma co jeść. Jeszcze wczoraj koleżanka zauważyła, że ja w pracy nie jem. Powiedziałam, że 4 godziny to jest nic. Przytaknęła. Heh… nie myśleć o jedzeniu… chleb ma starczyć na jak najdłużej.
Robercie dzwonił do mnie wczoraj jak byłam w pracy, i napisał: „co z kotem? Gdzie z nim jechałaś?”. Co on się wtrąca, grosza na niego nie daje raz mu coś kupił za 1,5. a gdzie reszta żarcia? Piasek? Naobiecywał, że wszystkie koszty związane z kotem on pokryje. Mhm.
Dziś dobijał się domofonem. Nie wpuściłam. Jak słusznie zauważyła merlin-joe, że lepiej radziłam sobie bez Roberta. Fakt, że jak nie miałam nic on jedzenie przynosił. Boże jak to mało… płakać się chce.
Dawid też pisze i dzwoni, nie wiem ale myślę, ze nic z tego nie będzie. Zwyczajnie się nie dogadujemy. Nie rozumiemy. Po za tym on ma już dziecko i alimenty. Robert kiedyś powiedział, że jakby miał dziewczynie radzić to nie rozwodnika. Bo facet który się nie sprawdził w jednym związku nie sprawdzi się i w kolejnym…
Dobra mykam psa z kotem zostawiam. mam nadzieje, ze dobrze wszystko będzie


2 komentarze:

  1. Judyta,room 23a...18 kwietnia 2012 20:12

    Strasznie mi Ciebie szkoda,nie myslałam że zycie moze być tak trudne...,żeby nie miecc na jedzenie...w normalnym kraju,bo nie jest to Uganda...Idz do Mopsu,pozbieraj dokumenty,a nóż Ci pomogą.Filmik jest niezły;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :(.... co do wypowiedzi roberta to nie sądze że tak jest ...czasem w jednym związku ktoś się nie sprawdza a z kims innym jest super.. jednak jeśli nie czujesz tego do Davida nie ma sensu ciągnąć na siłę...
    nio i mam nadzieje ze wszystko sie jak najlepiej ułoży

    OdpowiedzUsuń