czwartek, 1 grudnia 2011

Strunka

Nie wiem czy pamiętacie bernardynkę Strunę? Tak wyglądała gdy gdy trafiła pod opiekę Fundacji Ast 

 Kiedyś o niej pisałam, jej los poruszył mnie, dlatego zrobiłam chyba wszystko co mogę by jej pomóc. Stronę fundacji otwieram kilka razy dziennie, z zainteresowaniem czytałam na bieżąco co u suni. Jej los poruszył wiele serc, to właśnie dzięki nim w przeciągu kilku dni zebrano 19 000 pln dla suni.
W tamten piątek to jest 25 listopada Bona pojechała do nowego domu, w „okolice Zgierza, las w pobliżu, duży dom z dużym ogrodem (i swobodnym wejściem z ogrodu do domu) i psimi kolegami. I wspaniała rodzina psiarzy z dużym doświadczeniem. Niedawno pożegnali swojego kaukaza (też z adopcji) i postanowili, że Struna zajmie jego miejsce. O historii Struny dowiedzieli się z internetu i nie mogli przestać o niej myśleć.
Jako, że nowi opiekunowie Struny mają doświadczenie nie tylko z psami adopcyjnymi, ale też z psami chorymi, wspólnie zdecydowaliśmy że Struna nie musi czekać w hotelu na pełne dojście do formy. W nowym domu zostanie otoczona nie tylko miłością, ale i profesjonalną opieką, a jak wiadomo domowe warunki są najlepsze w zdrowieniu. Na chwilę obecną do leczenia są oczy (zapalenie spojówek) i uszy. No i oczywiście odbudowanie kilogramów. W temacie zdrowia Struny będziemy z rodziną w stałym kontakcie.
Struna vel Bona bez problemu zniosła podróż. Po przyjeździe na miejsce zjadła z apetytem i poszła spać. Z nową rodziną suni umówiliśmy się na wizytę w grudniu. Oczywiście bardzo czekamy na wszelkie informacje i zdjęcia z nowego domu.” (źródło http://fundacja-ast.pl/pl/adopcje/happy-end/331-struna)
A na razie zdjęcia z ostatnich chwil pod opieką fundacji



1 komentarz:

  1. kurcze nie znoszę psów na uwięzi i i krzywdy im wyrządzanej gdzyz są zdane na człowieka, ciesze się ogromnie, że bernardynka dochodzi do siebie i znalazła wspaniałych opiekunów :) pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń