Smutek i żal po stracie Opiłka jest wielki. Czasem mam
migawki jak go ten potwór ze sprzątaczką trzymają, i ten dźwięk jak umiera,
leży martwy…. To było straszne. Przerwanie rdzenia kręgowego było by bardziej
humanitarną metodą niż to…
Ta sprawa będzie miała finał, bo jeszcze nie wszystko
skończone. Jestem to winna Opiłeczkowi… był taki kochany…
Nowy kotek podobny jest do Opiłka. Ale to niestety nie to
samo. Ale z drugiej strony czymś trzeba zapełnić tę straszną pustkę… dom bez
zwierzęcia jest… nie… uważam, że zwierzak jest potrzebny w domu. Kurde nie
wyobrażam sobie życia bez zwierzaka…
Strasznie tęsknię za Opiłuniem, mimo że wiem, że mu już nic
nie pomoże to łatwo mówić…
Nowy kot jest bardziej śmiały niż był Opiłek na początku. Szybko
się zaklimatzował. Z psem ma dobre kontakty. To dla mnie ważne jest to, że nie
jest agresywny do psów. Jest jak Opiłek… asertywny.
Robert polubił nowego jeszcze bez imiennego zwierzaka… niby
były jakieś próby nazwania go… gniotek, kaszmir… ale jak na razie nic się jeszcze
nie przyjęło. Tych domowych fotek jeszcze nie będę zgrywała, zamieszczam te
które dostałam, zanim zdecydowaliśmy się na tego kociaka
uroczy, pomoz Ci przebolec strate Opiłka, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoże choć troche wypełni pustke...
OdpowiedzUsuńTen nowy kot wygląda całkiem jak moja Lady, która zaginęła w sierpniu... Ja już chyba nie mogłabym mieszkać w domu bez kota.
OdpowiedzUsuń