Nawet dwa mam, wiec po co mi cała żenada z Robertem… ten
„sex” z nim przypłacam strasznymi bólami podbrzusza, czuję jak pulsuje, i chcę
się wysikać ale nie mogę. Dlaczego? Bo nie każde zbliżenie to obietnica
spełnienia. Robert bardziej traktuje mnie jak pojemnik na spermę niż partnerkę
seksualną, bo przecież powinien dbać o moją satysfakcje… ale z drugiej strony
skoro mu normalnie nie staje to czego tu dopatrywać się w Robercie super
kochanka?
Czułam się wściekła, upokorzona, wykorzystana… tymczasem on
ma to w dupie. Oczywiście nie licząc jego słów które wiadomo ile są warte. Oraz
jego zachowań, jakby…świadczyły o tym. Aczkolwiek nie zrobił nic by chodź usiłować
przepraszać, czy naprawić…
W końcu to moja sprawa, że nie mogę się wysikać? Podobnie
jak rachunki są moja tylko li i wyłącznie sprawą. Gdy coś się zepsuje to też
oczywiście moja sprawa no chyba, że jest to potrzebne Robertowi. Np. gniazdko
przytwierdzone przez Bryla było tak dobrze, że podczas prania prąd przerywał,
Robercie niby poprawiał wtyczkę bagatelizując, mówił, że jest ok. w końcu
postanowił naprawić, ale ciekawa jestem czy by to zrobił gdyby nie jego rzeczy
były prane?
Widzę, ze w tym człowieku nie ma pojęcia wdzięczności. To co
on nazywa byciem miłym w moim pojęciu jedynie zahacza o kulturę… np. gdy ktoś
sobie robi coś ciepłego do picia to wypadało by się zapytać czy ktoś jeszcze
sobie życzy, nieprawdaż?
Zapytałam Roberta czy jakaś babka wyskoczyła do niego z
łapami. Mówił, że nie jedna…
W poniedziałek poszłam do warzywniaka, w celu zakupu kilku
gruszek i cytryny. okazało się że w moim portfelu brakuje stu złotych.
Kurwa gdzie są te pieniądze? Gdybym zabalowała, z koleżanką
się spotkała, poszła na obiad zrobiła większe zakupy… kurwa gdzie te pieniądze
się podziały. Pamiętam miałam około 200 złotych. W sobotę kupując w mięsnym –
koszt około 10 pln. w lidlu poszło około 13, i delikatesy około 15… stu złotych
nie wydałam, wiec powinno zostać około 170 złotych. Nie wiem bo nie zdawałam
sobie sprawy z tego, ze złodzieja wpuściłam do domu.
Gdy powiedziałam o tym, byłam jeszcze w kurtce. Jak zwykle
kamienna twarz. Gdy go zapytałam wprost:
- czy ty mnie podejrzewasz że Ci wziąłem tą stówę? – zapytał
- a wziąłeś? – zapytałam
- ochujałaś – z oburzeniem
- nie życzę sobie takich tekstów pod moim adresem
- a ja nie życzę sobie takich podejrzeń – oburzony.
- więc gdzie jest te sto złotych? – zapytałam
Robercik w poszukiwaniu paragonów zaczął przeszukiwać
śmieci… kuriozum.
Gdy mu powiedziałam, że kota chyba będziemy musieli oddać bo
nie stać mnie w tej sytuacji na kota. Gdyż miałam na niego wygospodarowane
pieniądze niestety w tej sytuacji nie stać mnie na kota.
Robert obiecał że w piątek będą pieniądze i zaszczepimy
kota.
naj lepszy był zarzut, że kot mi sie nei podoba. to w takim razie po co rozmawiałam z tymi ludźmi na temat szczepienia kota....? Robertowi kocię przypadlo do gustu, może tak jakby szybciej sie przyzwyczaił... ja może jeszcze eni do końca pożegnałam się z Opiłkiem...
naj lepszy był zarzut, że kot mi sie nei podoba. to w takim razie po co rozmawiałam z tymi ludźmi na temat szczepienia kota....? Robertowi kocię przypadlo do gustu, może tak jakby szybciej sie przyzwyczaił... ja może jeszcze eni do końca pożegnałam się z Opiłkiem...
Myślę sobie, że jasne… kurwa… Bryl dopomina się odkurzacza.
- ty naprawdę masz zamiar mu kupić odkurzacz?
- no co ty!
- to po co mu obiecałeś? – zapytałam
- niech się łudzi.
mysle, że z czasem dojrzejesz do decyzji zerwania z nim, to co piszesz o nim swiadczy, że jest nieodpowiedzialnym facetem..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdetnij go od siebie wreszcie. Jak już kradnie Twoje pieniądze a nie tylko jest pasożytem to powinnaś jak najszybciej wyrzucić go z życia na zawsze. Mężczyzna jest by wspierać i przy okazji do przyjemności nie by robić problemy...
OdpowiedzUsuńPS Śliczny kotek podobny do mojej... Nawet nie zdajemy sobie sprawy że nowym zastąpiamy a nie kochamy na nowo...
Witaj!
OdpowiedzUsuńLepszy wibrator niż taki chłop.
Pospolity chwast i jełop.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
To straszne, co piszesz. Co tak naprawdę sprawia, że toleryjesz tego faceta? Dlaczego się sama krzywdzisz? Bo chyba nie z miłości...
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa, więc nie do końca ogarniam... ale jeśli Robercik to Twój chłop, to Go koniecznie zmień... bo się zniszczysz do reszty. Po tym, co piszesz, widzę, że za fajna z Ciebie babeczka, żeby się przemęczać:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!