W poniedziałek byłam na grupie wsparcia DDA (Dorosłe dzieci
alkoholików) i DDD (Dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych). Wrażenie dziwne…
zupełnie jakby wiedzieli, znali moje myśli… wydali mi się troszkę zamknięci,
jakby przestraszeni nowymi osobami… bo kilka osób doszło… ciekawe co wyjdzie z
tego i na ile mi pomoże. Chyba największe wrażenie zrobiła na mnie dziewczyna która odczówa paniczny lęk przed rodzicami, już ma plan co będzie robiła podczas ich wizyty. Poczułam taką dziwną więź z nią, jakby była częścią mnie. Była inna, dziewczyna mówiła tak bardzo ogólnie tak bardzo delikatna, wrażliwa osoba...
Wiem, że na 100% potrzebuję tego bloga. Wiem, że pomaga mi pisanie, pisanie i pisanie. Lubię też czytać komentarze które wnoszą coś Świerzego, czasem są wsparciem…
Wiem, że na 100% potrzebuję tego bloga. Wiem, że pomaga mi pisanie, pisanie i pisanie. Lubię też czytać komentarze które wnoszą coś Świerzego, czasem są wsparciem…
Dziś robercik dobijał się jak zawsze. Pisał też o swoich
ostatnich chwilach życia, że siedzi w jakimś hotelu… generalnie bełkot. Nie
pamiętam co pisał. Szukałam mojej starej motoroli ale nie mogłam znaleźć, więc
poszłam do Bryla. Otworzył Robert. Z mojej strony zlewka.
Gdy ładowałam telefon pisałam smsy z takim kolesiem z sieci.
Dziwna znajomość. Może kiedyś coś więcej napiszę. W każdym razie dziwne, że on
jakby się angażował w to…. Właściwie nie ma w co. Ale pisaliśmy o byle czym.
Byle tylko mój wzrok nie dotknął Roberta. A gdy spojrzałam zobaczyłam że
wychudł… siedział na taborecie naprzeciw kanapy na której siedziałam z Brylem i
kurakiem. Robert pajacował a oni mu przyklaskiwali. No tak jak Robert ma kasę i
stawia, to trzeba mu klaskać.
W pewnym momencie Robert uświadomił mnie, że już nie jest u
mnie
- jasne, że nie w końcu znalazłeś swoje rzeczy, pod drzwiami
- nawet ich nie szukałem
Potem była gadka o tym amstaffie którego miałam
- mam go dziś dostać – pochwaliłam się
- czy mogę być u Ciebie jak będzie Rodo?
- nie – odpowiedziałam z całą stanowczością.
Gdy chciałam wyjść stanął w drzwiach i nie chciał mnie wypuścić. Prosił bym nie szła, bym została. W końcu,
zrozumiał, że przyszłam tylko telefon naładować.
Dobrze, że odzyskałam od niego moje 42 złote. Żenujące jest,
że on twierdzi, że już żadnych pieniędzy nie jest mi winien.
Wróciłam do domu i okazało się, że prąd mi odcięli. Musiałam
jechać wyjaśniać. Gdy wróciłam prąd jest! Super!
Dostałam Rodo pod opiekę, lubię tego psa, zajebisty jest! Tak
mnie kusi by go nie oddać… zawsze gdy się nim opiekuję…
Nasz kochany Robercie, to przyjaciel sponsor Bryla i
Kurczaka. Tylko szkoda, że oni nie są na tyle lojalni wobec niego! I tak to
wygląda, że on im stawia więc siedzi u nich. Ale jak jest noc każdy chce spać,
wiec Robert ląduje na klatce. Wiadomo niezbyt mu tam wygodnie, więc dobija się
domofonem do mnie. Ja mu nie otwieram, za to pies szczeka i budzi sąsiadów. Mnie
jeszcze budzi domofonem, psa uciszam no ale co ja mogę. No do tego dochodzą
smsy:
O godzinie 4.08 „śpię jak kiedyś na klatce Rodo o tym wie”
6.47 „przyjdź do Bryla nic nie obiecuje”
Było około 8 zebrałam się słysząc kolejny raz domofon, ale
Robercika nie było. Czyżby dzwonił żeby tylko złośliwie dokuczyć? Czy może
zemsta, ze go nie wpuściłam?
Spotkałam go w windzie, wychudzony,ze szramą na nosie, ubrany w te same ciuchy, pijany miał dwa pifffka w łapie. Na to ma pieniądze. Gdyby nie sąsiadka nie wiem co bym
zrobiła. Gdy wysiadła Robert zaczął dobierać się do mnie twierdząc, że musimy pobyć
trochę sami. Powiedziałam że jego miejsce jest przy żonie (która go wywaliła z
domu za chlanie), i że ja sobie już nie życzę smsów od niego, ani telefonów i
domofonem też ma mnie nie nękać. Powiedział, że ok.
Wiadomo ile warte jest słowo Roberta. Byle nie musieć chodzić
do Bryla by ładować LG zaniosłam dziś moją motorolę do naprawy.
czemu czasem wokół nas pojawiają się ludzie pijawki...wysysający szczęści i spokój.;/..
OdpowiedzUsuńtrzymaj się
Proszę Cię, szanuj się i nie zadawaj się z alkoholikami. Dla tego Roberta byłaś tym, czym
OdpowiedzUsuńpsia sierść dla pchły. I jeszcze do tego miał seks.
Wiem, że zaspokajał także Twoje potrzeby, ale do tego to da się znaleźć chłopaka na poziomie. Uwierz mi.
super, ze trzymasz sie twardo, bladeusz ma racje, szanuj się i gon drania, az odpusci sam..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńNo, nareszcie coś fajnego... Ta grupa DDA oczywiście. Tylko bądź wytrwała. Zrozumiesz z czasem skąd się wzięły Twoje problemy i dlaczego wchodzisz w takie toksyczne związki z mężczyznami. Ja to czułem od poczatku, ale nie chciałem mówić tego wprost, bo mógłbym Ciebie zranić, a Ty i tak byś w to nie uwierzyła. Mechanizmy obronne trzymają mocno na uwięzi.
Do serca przytul psa i wykop z domu Roberta. Tyle na poczatek.
Pozdrawiam cieplutko.
Michał