niedziela, 23 października 2011

rottweilerka

Jakoś nie mogłam się zebrać do napisania tej notki. W końcu dziś po porannym spacerku z rottką odpaliłam laptopa, wzięłam gorącą herbatkę, odpaliłam open Fm stacje Kazika i zwiedziłam stałe strony. W końcu odpaliłam Worda.
W piątek w pracy strasznie się wkurwiłam bo jeśli ja coś robię, męczę się staram w końcu umawiam na dany termin. Dzwonie w umówionym terminie i okazuje się ze ktoś już mnie ubiegł. Tylko że ja będę rozliczana z efektów a nie ze starań.
No do tego dokładają się pomniejsze rzeczy: sprzęt który wcale pracy nie ułatwia a w ręcz utrudnia. Dupne szkolenia na których niczego nie nauczyli, teraz się to odbija a „łaskawe” koleżanki nie koniecznie chcą pomóc…
Po pracy wróciłam do domku, i sprawdziłam - końcu neta mi włączyli, i kabloofkę; a to baaardzo mnie ucieszyło. Później dostałam tą rotkę – też fajna sprawa, chodź kiedyś się bałam rottweilerów. Teraz jak się nad tym zastanawiam nie wiem skąd ten lęk. Może z nie do końca dobrych wieści jakie słyszałam o tej jednej z najstarszych ras?
Rottweilery wykorzystywano już w czasach rzymskich do pilnowania obozów rzymskich w podbitej przez nich Germanii. Psy te pilnowały bydła stanowiącego zapasy żywieniowe legionów oraz ciągnęły ciężkie zaprzęgi z żywnością i amunicją.
Dawniej psy te były wykorzystywane jako psy pasterskie, a także jako psy rzeźnickie, pomagające w zaganianiu zwierząt rzeźnych na place targowe. Obecnie głównie uznawany jest jako pies stróżujący. W 1910 został oficjalnie uznany za psa policyjnego.
Według wzorca jest to pies o zrównoważonej psychice, wymagający odpowiedniego i konsekwentnego podejścia. Pewność siebie jest główną cechą charakteru tej rasy, podobnie jak upór, samodzielność czy skłonność do dominacji (ujawnia się to szczególnie u samców). Rottweiler potrzebuje sporej dawki codziennego ruchu.
Nie wiem czy pamiętacie klasykę filmową pt „Omen”? jest taka scena gdy Robert Horn wchodzi do pokoju Pani Baylock (opiekunki Omena) a ona siedzi elegancko w fotelu a obok niej groźny pies rasy rottweiler. Szukałam po necie fotki odpowiedniej, ale znalazłam coś takiego, może za krótko szukałam:





Moja tymczasowo Rottweilerka jest przytulana, miła chodź ciut namolna. Uwielbia być blisko mnie najchętniej pod stopami lub obok fotela. Jak to często bywa silne psy są wrażliwe, na początku troszkę piszczała, ale przeszło jak się nią zajęłam.
W sobotę byłyśmy na spacerku, i zakupach na ryneczku jakaś głupia stara baba zaczęła krzyczeć na sunie, że nie wolno z psem a ja jej powiedziałam, że nie wolno się wydzierać w miejscu publicznym.
Oj szybciutko pieniążki się rozmyły na zakupach. A to to a to tamto…. Ale tyle z tego dobrego że w domu jest to i owo.
Dziś będę musiała oddać sunie bo kończy się jej pobyt u mnie. Mam nadzieje, że moje usługi spodobają się właścicielom, i częściej będą mi ją zostawiać.
Z kotami dobrze się dogaduje, aż się właściciele zdziwili. Myślę, że mimo początkowych obiekcji jakie mieli wywarłam pozytywne wrażenie na nich. Obawy może wynikały stąd, ze nie hotelowali wcześniej psa.

3 komentarze:

  1. ja osobiscie nie przepadam za tą rasą, ale nie przez tą opinię, po prostu podobają mi sie bardziej inne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rotwailery to często własnie takie "ciepłe kluchy"...

    OdpowiedzUsuń
  3. czy szybciej?po prostu kobiety chorują na alkoholizm inaczej trochę...

    OdpowiedzUsuń