Dziś jest dokładnie 10 miesięcy jak Adam zostawił ten „padół płaczu” jak zwykł momentami nazywać to miejsce w którym żyjemy. Z żałobą generalnie musiałam poradzić sobie sama. Trochę pomogło mi pisanie bloga i komentujący niektórzy, rozmowy z Agnieszką, ale nie przeceniony jest Tomek dzięki rozmowom z nim wiele zyskałam. Dziękuję!
Mam nadzieje, że nasz kontakt telefoniczny się nie urwie…. Bo jest naprawdę mądrą osobą. Zauważyłam, że ludzie którzy w życiu nie mieli zbyt łatwo, a wprost przeciwnie zmagali się z problemami są mądrzy. Nie mówię, że ten kto nie miał w życiu większych problemów nie jest mądry.
Z pracą przez ten rok bywało różnie było była nie było teraz na szczęście jest chodź mogła by być lepsza.
Najgorsze są wykańczające rachunki, płakać się chce nad tym jak małe są dochody proporcjonalnie do dochodów. Jeszcze ten rachunek na jaki naciągnął mnie r@. Straszne, ale prawdziwe. Na to wszystko zaczęłam się rozglądać za drugą pracą,
Chciała bym na urodziny sprawić sobie prezent: pojechać sobie na weekend do Wrocławia. Chcę odpocząć, zrelaksować się i nie myśleć o jebanych problemach. Dlatego rozglądam się za drugą pracą, bo z tego co mam na razie to szkoda gadać.
No tak, święto zmarłych i takież myśli...
OdpowiedzUsuń