piątek, 14 października 2011

Doświadczenie zmienia się proporcjonalnie do zrujnowanego sprzętu. - Z praw Murphy'ego

Przed wczoraj odcięli mi telewizje. wczoraj odcięli mi neta. Dziś grzecznościowo korzystam u sąsiada. Został telefon komórkowy za który zapłaciłam z pożyczonych od Sylwii pieniędzy, i stacjonarny który i tak mi odetną pewnie. Nie wiem skąd wziąć pieniądze na jedzenie, skoro zostało mi 20,- a wypłata za miesiąc. Dobrze, że coś mam w zamrażarce i spiżarni. Dobrze, że się zabezpieczyłam na „czarną godzinę”… ale na ile to starczy?!
W pracy niby spoko, jak na razie atmosfera ok., laski też wydają się miłe, ale to ja nie potrafię się otworzyć, być miła i szczebiotać. Zauważyłam, że sporo częstują słodyczami, ale ze mną musi być naprawdę źle skoro słodyczy odmawiam. Przez stres i nerwy jest mi ciężko, im bardziej mi zależy tym bardziej się blokuję. Ahhh stres mam…
Jakiś tydzień temu w niedzielę poznałam na necie imiennika r@. przeniosło się w niedzielę na gadu. Z gg na komórkę. W poniedziałek doładował mi komórkę za… 25,- w ogóle beka, że praktycznie drugiego dnia klikania doładował mi konto. No i tak przeniosły się klimaty na komórkę. Kupiłam sobie pakiet esków i wymieniamy się wiadomościami. Milutki jest i mamy się spotkać, ale ja mam coraz więcej oporów przed spotkaniem z nim… fajnie jest miły, i w ogóle ale mam mieszane uczucia.
Wczoraj kierowniczka wzięła mnie na stronę, chodziło o to, że nie podałam  osoby kontaktowej, gdyby mi się coś stało, wypytywała o rodziców….i bliskich których nie mam. Podczas rozmowy dotknęła chyba wszystkich rzeczy które mnie bolą. Po tej rozmowie było mi bardzo ciężko, bo staram się uciec nie myśleć o tych sprawach skupiając się na pracy, a tu ktoś znienacka porusza tę tematykę. Załamka.
Zaczął się weekend, samotny, bez neta… bez pieniędzy…. Dzwoniła kobieta, chce mi zostawić zwierzaki, i odezwie się w poniedziałek. Ciekawe co z tego wyjdzie. Ahhh mam coraz mniej sił.
Dzwonili do mnie z tej samej agencji z której wyjechał r@, proponowali wyjazd w czwartek i pytali czy jestem zainteresowana. No i trwa rekrutacja… Ciekawe co dalej?!

3 komentarze:

  1. merlin-joe.bloog.pl14 października 2011 23:01

    Nie wiem jak pasuje Ci praca ale jezeli jest zainteresowanie o kontak w razie czego z rodzina to raczej mormalna, nie wiem czy wyjazd w nieznane samej jest dobry trudno cos doradzić, musisz sama sie z tym uporać co chcesz choć to trudne.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też coraz gorzej z pieniędzmi, ale jestem jednak w o wiele lepszej sytuacji....
    z jednej storny nie powinna porusząc tego tematu ale z drugiej storny skąd mogła wiedzieć, że to bolesne?

    OdpowiedzUsuń
  3. O, nowy towarek na horyzoncie..

    OdpowiedzUsuń