Dziś mam imieniny, i gości zaproszonych. Mankamentem jest
to, że mam dwa krzesła za mało…poszliśmy więc z Robertem wczoraj do „kurczaka” początkowo
nie chciał nas wpuścić… bo ma „gościa”… ale ostatecznie nas wpuścił, bo wie że
jak ja coś chce to nie za darmo. Wchodzimy a tam w^ (rok temu byłam w takim
programie przez mops i unię europejską organizowanym i właśnie z tamtej „pracy”
osoba.) Strasznie chamska istota, ale ja wchodząc kulturalne dzień dobry
powiedziałam. Jak kurczak poszedł krzesła to gadałam z Robertem, w pewnym
momencie wtrąciła się w^:
- przepraszam cię chodź jesteśmy na pani, ale czy ty nie
masz innych tematów do rozmów?
- ale ja rozmawiam nie z tobą, przepraszam z panią, i mamy
prawo rozmawiać na jaki temat się podoba, a tak na marginesie niegrzecznie jest
wtrącać się w rozmowę innych. – wkurwiła mnie strasznie, w ogóle co za tupet wtrącać
się w rozmowę innych, i dyktować o czym rozmawiają. A czy ona nie potrafi
inaczej się zachowywać tylko jak ostatni cham?! W^ skończyła owy projekt z
papierem czy papierami opiekunki środowiskowej, tak znalazła zatrudnienie przez
MOPS, i z tego ponoć tytułu chodzi do „kurczaka”. Tylko, że zadaniem opiekunki
środowiskowej nie jest chodzenie podopiecznemu po szlampę, choćby nie wiem jak
prosił, o tarzaniu się w wyrze przeszczanym nie wspomnę.
Wczoraj dostałam pod opiekę pieska, przedstawiciela rasy
kojarzącej mi się z luxusem… salony drogie ciuchy perfumy… ucieszyłam się
niezmiernie z tego psa… zapłacili cześć zostawili psa i poszli. Dziwne mi
się wydało jak babka powiedziała, że
pies zjadł długopis i nic mu się nie stało… dziwne… że nie bała się że coś mu
się może stać… w każdym razie poszli, ja chwilę po tym wzięłam psa na spacer,
zawsze tak robię. W końcu pobyt u mnie ma być dla psa atrakcją (swoją drogą
Rodziaka jak dostaje to on się ogromnie cieszy jak go pancio podrzuca;) bo wie,
że spacerki długie, i Andrzejek z nim pogada, i w ogóle będzie fajnie). Dobrze,
że kupiłam sobie tą dłuższą linkę (by psa nie spuszczać ze smyczy a można było
go wybiegać bardziej. A z praktyki wiem, że od właścicieli się linek nie
doczekam. W cięgu tego całego czasu nie wiem ile się psów, właścicieli
przewinęło… tylko jeden raz dostałam linkę, i raz jeden kaganiec). Podczas spaceru
dostałam telefon od właściciela, że chcą psa zabrać. I dziwili się, że jestem
na spacerze z psem, (ja staram się jak najlepiej mogę świadczyć moje usługi). Zabierają
bo niby znajomi się zaopiekują. Ok. no trudno… chcieli za dobę zapłacić i to co
wpłacili z powrotem powiedziałam im, że zaplanowałam i zarezerwowałam dla ich
psa…. Wkurwili się i poszli ta babka powiedziała, że się inaczej zabawimy…
ciekawe co zrobi? Obsmaruje mnie? Pójdzie do skarbówki z tym? Na dłuższą mete
nie mam się co przejmować. W odróżnieniu od Roberta, wiem że dobrze zrobiłam. Bo
co? Zarezerwowałam i zaplanowałam dla ich psa, a może komuś musiałam odmówić, a
po za tym bądźmy poważni rezerwujemy coś ktoś coś dla nas robi stara się i co
tak … albo się decydują albo nie. Po za tym podstaw do reklamacji nie mają bo
co? Picie pies miał karma o wyznaczonych godzinach spacer był, domowe warunku
bez klatek, towarzystwo wszystko ok. A to, że z ich winy to trudno.
Po za tym już tak na marginesie ile jest spojrzeń i
odniesień do danej sprawy. Jak są sieci komórkowe to ile ich jest, ile jest
form opłat za usługi bo jeden woli kartę, inny abonament a jeszcze ktoś inny mixa.
Jak w powiedzeniu: „jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził”. Taka
prawda.
Zrobiłam sernik w cieście francuskim i bananowy pie, do tego
krakersy, paluszki i owoce. Do picia winko jedno jest, Robercik ma załatwić
jeszcze jakieś winka, soki.
Tym razem widać że tradycji nie tanie się za dość, bo Robercik
ładnie wysprzątał… mieszkanko.
Ahhhh… bym zapomniała kota oddałam do schronu dwa? Trzy tygodnie
temu? Wczoraj dostałam smsa z fundacji, że cały czas pamiętają i że jak na złość
opóźnia się moment zwrotu kota. Kurwa jak oni kręcą… to jasne, że nikt nie chce
kota który się w domu załatwia!
po pierwsze- wszystkiego najlepszego z okazji imienin. oby ci się wszystko zaczęło układać...
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego choć już spóźnione:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń