czwartek, 10 maja 2012

"to z tych groźnych?", "ostry jest", "Pani się nie boi?"

"a nie ugryzie?", pytanie zadaje przedstawiciel naj okrutniejszego gatunku... ciężko mi sobie wyobrazić istotę bardziej perfidną, okrutna, zdolną do czegoś podobnego:

W dniu 21 kwietnia b.r, komisariat policji otrzymał zgłoszenie, że w mieszkaniu na jednym z osiedli w Nowej Hucie umiera pies. Patrol policji dotarł na miejsce i zobaczył szkielet, który ledwo co poruszał się na nogach.
Ta sunia była kiedyś pięknym psem. Niestety
właściciel skazał ją na śmierć, zamykając w opuszczonym mieszkaniu bez jedzenia i wody. Ponoć przychodził tam co kilka dni, chyba sprawdzał czy pies jeszcze żyje... 
Nikt z sąsiadów nie przypuszczał, że za ścianą kona pies. Sunieczka nie szczekała, nie wyła, ani nawet nie piszczała. Po prostu konała z wygłodzenia i odwodnienia. I gdyby nie to, że "wypełzła" kiedy do jej kata przyszli goście, to nie przeżyła by do tego czasu.
Na szczęście mieszkańcy bloku wykazali się odpowiedzialnością i zawiadomili policję, która natychmiast po przybyciu na miejsce wezwała schronisko. (była sobota wieczór, nasi inspektorzy nie pracowali)
Widok szkieletu słaniającego się na nogach, zaszokował nawet lekarzy weterynarii pracujących w schronisku, mających na co dzień kontakt z okrucieństwem dotyczącym zwierząt. Sunia natychmiast trafiła do szpitaliku, gdzie została poddana intensywnemu nawadnianiu.
Weterynarze stwierdzili znaczne odwodnienie i potworne wychudzenie suni. Sunia, jest mixem American Stafford Teriera, i
przy swoim wzroście powinna ważyć ok. 25 kg, natomiast w dniu przyjęcia mała ważyła 12 kg. Sunia, na razie bardzo łapczywie pochłania każdy podany jej posiłek, dlatego musi dostawać wszystko w bardzo małych ilościach, ale często. Jest bardzo przyjazna i nie wykazuje jakiejkolwiek agresji.
Niestety szkody spowodowane długotrwałym niedożywieniem i odwodnieniem mogą być spore, Mogły ulec uszkodzeniu organy wewnętrzne (nerki, trzustka itp.), kolejne badania wykażą jak bardzo ucierpiała sunia, ale na dzień dzisiejszy jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Właściciel skazał ją na głodową śmierć, ale na szczęście nie udało mu się do tego doprowadzić.
Wielkie brawa dla osób, które zareagowały na krzywdę tego psa.
Osoby mogące wspomóc nas nawet niewielkimi wpłatami, na dokładne badania oraz na specjalistyczną wysokoenergetyczną karmę dla suni.
Prosimy o wpłaty na konto KTOZ z dopiskiem "szkielet" Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętamiul. Floriańska 5331-019 Kraków 14 1500 2282 1222 8000 1556 0000 Kredyt Bank 







źródło

1 komentarz: