wtorek, 22 listopada 2011

„Seks jest jak gra w brydża. Jeżeli nie masz dobrego partnera to musisz mieć przynajmniej dobrą rękę.” W Allen

Dziś poruszę niby jeden a jednak wiele tematów. Zacznę jednak od początku: oglądałam program który prowadzi Pani Jolanta Kwaśniewska z córką. Niestety spóźniłam się, więc widziałam raczej końcówkę. W programie rozmawiano na temat nawiązującej się relacji damsko męskiej. Mówiono że kiedyś pokazanie kostki przez kobietę było szczytem erotyzmu i w ogóle jakiś nadgarstek to już faceci szaleli…
a dziś jest jak jest, i padło takie zdanie Oli Kwaśniewskiej czy mężczyznom nie brakuje tego właśnie by gonić tego króliczka, a nie samemu być gonionym….
No tak mężczyzna ma naturę łowcy której realizowanie dzisiejsze czasy jakoś mu uniemożliwiają. No bo skądś to zachowanie musi wynikać. Kiedyś mężczyzna był szczęśliwy chwalił się, opowiadał z dumą, że zabrał kobietę na kawę….
Jeszcze parę lat temu klikając ogólnie w necie otrzymywałam zaproszenia a to do kina, pamiętam przyjechał elegancki pan z kwiatami zabrał mnie na premierę Piratów z Karaibów II. Wcześniej knajpka, zapoznawcze rozmowy…. A to właśnie kawka, piwko… spotykało się na gruncie neutralnym gdzieś na mieście, rozmawiało się.
No i po woli dochodzimy do końca spotkania… co teraz?? Kto płaci on, czy ona? Ja myślę że jeśli spotykają się na płaszczyźnie damsko męskiej płaci on. Jeśli na koleżeńskiej, to każde za siebie. Oczywiście w dobrym tonie jest gdy płaci on, ale także kobieta może „postawić”.
Rozstajemy się jakby nigdy nic, naturalnie, czy może napominamy, że miło by było się ponownie zobaczyć??
Do kogo należy pierwszy ruch? Ona ma choćby nie wiem co czekać, płakać, obgryzać paznokcie, czyli jednym słowem wszystko robić po za telefonem do niego? Ma czekać, choćby się waliło i paliło. Czy to tylko należy do niego ruch?? Czy może skoro on zaprosił to teraz ona powinna okazać zainteresowanie? Ja myślę, że tutaj mężczyzna powinien się odezwać, jeśli tego nie zrobi sytuacja jest czysta, i klarowna.
    Po moich doświadczeniach aktualnych czuję jeden wielki niesmak! już nie ma spotkań na mieście tylko zaproszenie do… domu. Tak tak… kawa herbata, piwko winko, ale u mnie w domu. A jak nie u mnie to u Ciebie! Co za problem! Żenada, że taki się nie boi, że laska go okradnie, albo przyjdzie z „kolegami” i „gospodarz” łomot dostanie. Albo w ogóle takiego chodzenia po domach. Skoro takich zaproszeń jest sporo to znaczy, że kobity korzystają i niczym panie na telefon jadą… wiadomo na co. Kiedyś to się za to płaciło a teraz… za darmo z dostawą do domu.
Czyżby dzisiejszy zabiegany, zapracowany człowiek nie miał czasu na znajomość, na zdobywanie, spotkania, jakże urokliwe randki! Jest tyle możliwości... kina teatry, miłe knajpki. Ale są i oryginalniejsze sposoby.... no właśnie co z tego że są skoro każdy ciągnie jedynie do wyra. Bo co, bo czasu nie ma, inwencji to już w ogóle! Żadnej kreatywności, pomysłu... czyżby to tylko brak czasu?
Także wiele do życzenia pozostawiają zdjęcia profilowe co poniektórych uscherów…. Z piwskiem czy innym alkoholem gdzieś tam nie wiadomo gdzie, albo co lepsi to pijani, czy udający pijanych… żal… mało jest takich których profil przyciąga, mówi coś o osobie, że ma jakieś zainteresowanie pasje… no nie wiem na przykład jest ładne profesjonalne zdjęcie człowieka, w tle malowniczy krajobraz, na innym widać tego człowieka z aparatem. Jednak niestety tych drugich jest znacznie mniej!
Wszystko kręci się wokół jak największej rotacji w łóżku, i chlania! Mało jest osób z którymi można normalnie poklikac. Kolega mi dziś napisał: „koledzy w pracy cały czas sie chwalą tym jaka to nowa zdobycz upolowali, albo jakąś dziewczynę upatrzą, wezmą ja na miesiąc rano każą im z łóżka spierdalac ze środkowym palcem. tak robią life is brutal”. 
Już w ogóle normalnie zaszczytem jest dostać zaproszenie na… spacer. No dla mnie jest to niezbyt zachęcające gdyż jest zimno a ja świeżo po chorobie…
Wracając do tematu rotacji łóżkowych, gdzie nie trudno o choroby weneryczne… temat ostatnio zamilkł temat chorób, antykoncepcji….


2 komentarze:

  1. Akurat wczoraj przeczytałam w Wysokich Obcasach artykuł "Znieczuleni sexem" pozwolę sobie zacytować jedno zdanie: "uprawianie sexu nie różni się dziś od zamawiania pizzy, po prostu wchodzisz do internetu i zamawiasz sobie genitalia"... i tak właśnie wygląda zawieranie znajomości na portalach internetowych, faceci(w większości, chociaż kobiety czasami również) traktują to miejsce jak burdel. Przy zawieraniu znajomości ważniejsza jest znajomość wymiarów drugiej osoby niż jej dane osobowe i zainteresowania. Skończyła się era "zdobywania" nastała era konsumpcji i to rodem z fast fooda - szybko, byle jak, byle z kim i byle gdzie po co więc czekać i ponosić jeszcze koszty finansowe na kino, kawiarnię gdy można cel osiągnąć idąc na skróty, bo celem jest sex, bo brak sexu to obciach. Nowe pokolenie edukację sexualną zdobywa na pornografii, MTV, red tube - gdzie jest tam miejsce na zdobywanie, marzenia, romantyzm i szacunek do drugiej osoby? Kiedyś ludzie dopasowywali się npdst. charakteru,wspólnych zainteresowań, celów w życiu dziś najważniejsze jest dopasowanie w sexie więc od niego się zaczyna... Panuje dziś przekonanie, że odmowa sexu to przejaw zahamowań, zakłamania i staroświecczyzny i by czuć się naprawdę wolnymi musimy się tego pozbyć...
    Ps. Facet, który ma szacunek do kobiety i zależy mu na dłuższej znajomości z nią, nie będzie jak najszybciej zmierzał do zbliżenia, też zależy mu na bliższym poznaniu jej i pozwala na poznanie siebie - tak wynika z mojego doświadczenia chociaż nie wiem czy tak jest w istocie. I wydaje mi się, że płaci "za kawę" ten który zaprasza czyli "wyciąga" nas na to spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz...dla W. wielce erotyczny jest mój płatek ucha. i jakby nie było coś z tym gonieniem jest. my stale robimy tak jak w tangu-chodź, chodź, odejrdź, to podgrzewa atmosferę.
    a ja zawsze byłam za tym, że każdee za siebie. ale ja mam dziwne poczucie pseudodumy, więc rozumiem, ze wiele uważa, że facet powinien płacić
    a właśnie nie zamilkł. mam zamiar napisać o chorobach jak to sobie w głowie ułożę, więc niebawem:)

    OdpowiedzUsuń