środa, 9 listopada 2011

żółw

jestem powolniakiem, wiele rzeczy większość ludzi robi szybciej ode mnie. U mnie w pracy na miejscu jestem jedna z pierwszych a wychodzę jako prawie ostatnia. Staram się. Może dzięki temu ominęła mnie fala zwolnień. Wczoraj zwolnili ludzi… dziś przyszli nowi. Dobrze, że się trzymam. Jak na razie. Mam stres, chodzę naładowana i zestresowana. Swoją drogą robie swoje, staram się ale z drugiej buszuje po necie w poszukiwaniu pracy. My kobiety już chyba takie jesteśmy, że robimy kilka rzeczy na raz… nawet pewna Pani do której dziś dzwoniłam przyznała mi się, że ona tutaj ze mną rozmawia ale i robi coś innego przy okazji, uśmiechnęłam się, bo i ja nie tylko z nią rozmawiałam.
Wczoraj porządnie wkurwiła mnie właścicielka kota: wymagania: osobny pokój dla kotka, jak się umawia to jedno przychodzi to drugie…. Kot nieco wkurwiający, w dodatku chyba nie przepada za właścicielką, z resztą jak mu taką karme daje, że kot przy jedzeniu tego świństwa miał odruchy wymiotne…
W poniedziałek między 16 a 17 miała pojawić się po kota, ja się ucieszyłam, że dezynfekcje zrobię, tym czasem ona dzwoni po dwudziestej że będzie około 24. ja niestety śpię żeby wstać do pracy. Zwłaszcza, że znając ją nie wiadomo o której by się pojawiła.
Wczoraj miała być około 17 pojawiła się około 20. Dała 50,- i ostentacyjnie poprosiła o wydanie reszty. Zagotowało się we mnie, usiłowała wymusić zniżkę, za niby moją niedyspozycje.
Druga sprawa że umyłam jej kuwetę dla kota, nie spodobało się, bo niby nie będzie teraz miała piasku dla niego, wiec jej nieco odsypałam. Zastanawiam się czy ona dalej będzie taka wkurwiająca?? W końcu zawsze moge jej następnym razem powiedzieć, że nie ma miejsca dla jej kota, niech szuka usługi, takich warunków w tej cenie.
Z dezynfekcją poczekam do piątku, potrzebuję przeprowadzić porządne sprzątanie.
Jeszcze jutro do pracy i weekend. Długi weekend...
Swoją drogą to mógłby się już jakiś fajny zwierzak pojawić, na przykład amstaff...


1 komentarz:

  1. niestety są ludzie mniej i bardziej roszczeniowi, kobita nie szanuje, że wiecej dobrego robisz dla jej kota niż ona sama i pewnie juz nie zrozumie bo zbyt zadufana w sobie jest ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń