środa, 21 września 2011

- Wy, Polacy - mówi Amerykanin - powinniście mieć w herbie kangura! - Dlaczego? - pyta Polak. - Bo podskakujecie z pustymi torbami - pada odpowiedź. - Taaaa? A wy, Amerykanie, powinniście mieć w herbie amorka. - A to czemu? - pyta Amerykanin. - Lata to po świecie z gołą dupą, strzela do wszystkich i twierdzi, że to z miłości.

Zawód, smutek, rozgoryczenie i niesmak to jest właśnie to co ja czuję… wszystko było miło i fajnie bla bla bla… do czasu….
Gdy on czegoś potrzebował byłam otwarta na jego potrzeby. Moje nie istniały. Liczy się tylko on i jego potrzeby.
Owszem miłe są jego telefony czy coś jadłam  potrafi coś kupić na obiad ale ja to muszę zrobić… i zostaje z garami do umycia. Sama.
Było dobrze gdy przyjeżdżał bo było mu wygodnie: usiąść być obsługiwanym… ale… wystarczyło że… poprosiłam, zaproponowałam potrzebowałam czegoś….
Zaproponowałam żebyśmy gdzieś wyszli odpowiedź
- a jak nas ktoś zobaczy?  - usiłując posiać strach…
- akurat ci na tym zależy… coś ściemnisz wymyślisz na poczekaniu, przecież jesteś w tym dobry…i przeszłam do propozycji wyjścia w drugie miejsce…
- ale ty  wiesz, ze ja nie mam pieniędzy
- sam powiedziałeś że 20 złotych to jest nic.
Zatkało kakało.
Wieczorne eski:

- Oglądam film piękna kuzyneczko. Na ale kino leci omen klasyka gatunku.

- Ah stara wersja. Widziałeś remake?

- Nie ale chce ci powiedzieć, ze jesteś zajebista babka

- I tak biedne rotki mają wyrabianą opinie

- Jesteś zajebiście wyzwoloną babką lubię cie

- Dlatego wybierzemy się do (tu moja propozycja)

- Nie rozumiem sms wyjaśnij dlaczego cały czas myślę tylko o tobie nie wiem co się ze mną dzieje

- Napisałam że skoro lubisz mnie też lubisz sprawiać mi przyjenośc

- Mam super pomysł jutro ci powiem co miłej nocy
- Co porabiasz?
- Brakuje mi ciebie
- Na co masz ochotę?
Pała
(moja propozycja wyjścia)

No i generalnie na tym się znajomość zakończyła bo od wczoraj się nie raczył nawet odezwać.
Pomijam już moją prośbę o to żeby mnie podwiózł w pewne miejsce bo muszę ważną sprawę uregulować…. No tak zapomniałam ja mam potrzebę nie on. Przecież kawałek mięsa nie ma potrzeb.
Przykro mi, że jak widać ulotnił się gdy tylko śmiałam go o cokolwiek poprosić…
A może nie…?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz