Byłam w nocy w pracy i muszę przyznać że chyba za bardzo nie nadaję się do tej pracy. Mimo że czułam wiem że i tak się nie odezwą a numer wzięli odruchowo. Masakra. Nie dość że praca w nocy to jeszcze za takie kurde grosze.
jak wróciłam do domu od razu wyszłam z psem, w domu tylko zmycie makijażu i upragniony słodki sen…
Wstałam około 12 kot uporządkował kuchnie…. Niestety po swojemu: jak zwykle siatki porozrzucane, kosz na śmieci leży, puszki z kocimi karmami leżą, karmy powysypywane.. Posprzątałam i poszłam z psem… masakra, jak mi się nie chciało ale obowiązek to obowiązek.
Odezwał się amant z którym spotkałam się tydzień temu. Chciał się spotkać. Żal.
Aha – jest jeszcze jedna kwestia nie dająca mi spokoju, po prostu wymknęło się spod kontroli. Nie to kłamstwo: po prostu się stało co stać się miało z tym to była jedynie kwestia czasu.
nie oglądałam jeszcze tego programu, ale nie powiem, zaciekawił mnie:)
OdpowiedzUsuńczęsto się nie chce, ale fakt, jak trzeba to trzeba...