niedziela, 15 stycznia 2012

Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba. - Juliusz Słowacki (Kordian)

Współczuję Robertowi tego kim jest i jakie życie prowadzi. Ale nie jest to powód do tego bym zmuszała się do czegokolwiek… nie chcę zapraszać go do domu, do siebie ponieważ nie chcę by się wprowadził do mnie, i robił to co chciał tak jak próbował u Bryla i kurczaka. To mieszkanie jest dla mnie moją ostoją, chcę tu być sama, no dobra ok. tak myślałam do wczoraj…
No i stało się, zaprosiłam Roberta do siebie… siedzieliśmy w fotelach… oglądaliśmy filmy, pierwszy raz rozmawialiśmy szczerze… nic osobistego. Albo bardzo osobistego…
Nie spodobało mi się, że dokument leżący na stole przeczytał i skomentował, zrobiło mi się przykro i trochę pożałowałam, że wpuściłam go do siebie. Powiedział, że widzi mnie lepiej i w ogóle… ale kurwa jakim prawem i kto mu pozwolił! Mam nadzieje, że nie zrobi już niczego podobnego.
zapalić wychodził grzecznie na balkon... gdy wyszliśmy razem pokazał kilka miejsc, powiedział że mam piękny widok z okna. Po chwili milczenia powiedział mi, że to co dziś rano zrobiłam było piękne, cóż zrobiłam? (czyżby chodziło mu o to, jak byliśmy u Bryla jak zawsze dotykaliśmy się, siedzieliśmy na kanapie ja za plecami Roberta, dotykał  mojej łechtaczki ja jego penisa był taki naładowany... Bryl siedział przy kompie i coś gadał... ciekawe czy się kapnął że my w cale go nie słuchamy...)
Oglądaliśmy filmy słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy przy herbatce, później zrobiłam mu fervex, trochę pomogło. Siedzieliśmy przy lampce solnej…w ciszy. W pewnym momencie Robert poprosił bym pozwoliła żeby przysunął fotel do mojego.
Trochę mi się przysnęło stwierdziłam, że nie mogę tak spać, i… skończyliśmy w łóżku. Dałam mu swoje spodenki oczywiście, i bluzę. Tak bez żadnego sexu, i pieszczot. Po prostu przytuleni spaliśmy budząc się co jakiś czas. Ja zawsze tak mam gdy śpię po raz pierwszy…
Pamiętam gdy przytulił się do mnie w identyczny sposób jak robił to Bartosz. To niesamowite! Moje mięśnie między nogami zareagowały jak na Bartosza, lecz nie ruszyłam się, nie dałam znaku. Udawałam jakby nigdy nic. Spaliśmy wtuleni…
Rano Robert bardzo subtelnie… ale go powstrzymałam, zdecydowanie. To wszystko co między nami się dzieje jest takie subtelne i delikatne.
Rano zrobiłam mu fervex obejrzeliśmy kilka filmików, które pokazały, że mamy trochę inne poczucie humoru.
Wypił ubrał się, pocałował w główkę i powiedział że to może trochę potrwać bym się nie niecierpliwiła…
Gdy zamknęłam za nim drzwi od razu przeszłam do…


3 komentarze:

  1. Mam troszkę zaległości, więc mój odczyt tego co się dzieje jest nie pełny, może być nawet niewłaściwy.
    Moim zdaniem Wasza znajomość się rozwija. Warto stopniowo się odkrywać, poznawać... On w pewien sposób jest dla Ciebie tajemnicą, która intryguje i zarazem wciąga...

    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie można zmuszać się do czegokolwiek...masz prawo do swojej ostoii właśnie
    nic na siłę, macie czas tak sądzę

    OdpowiedzUsuń
  3. michalc30.bloog.pl17 stycznia 2012 15:05

    Witaj!
    Fajnie, że jest fajnie i oby tak dalesz szło. No i nie zwracaj uwagi na drobnostki, bo tak bywa w życiu.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń