poniedziałek, 5 listopada 2012


Kultura jak mawiał Adam jest pojęciem cywilizacyjnym. Są określone kanony dotyczące coraz głębszych aspektów życia: mówią jak człowiek ma wyglądać, zachowywać się, co i o czym mówić, a nawet jak żyć… Nie przestrzeganie, potknięcie może skutkować wykluczeniem z towarzystwa.
Nawet temat, słownictwo wszystko musi być na miejscu:


Kanony zmieniały się, to co kiedyś było modne, dobrze widziane, dziś wiedza o tym stanowi ciekawostkę, rodząc pytanie jak to możliwe by korpulentna kobieta o białej skórze była piękna. Nie jednego dzisiejszego mężczyznę myśl o takiej pani przyprawiłaby o obrzydzenie.
Kanony są zmienne, to co kiedyś było modne jak biała skóra, kobiety nosiły parasolkę, która miała uchronić damę przed każdym promyczkiem…
A dziś kobiety chodzą na solarium….stosują samoopalacze…
Kiedyś wiadomo było, że chłop jest po to żeby pieniądze zarabiać, szczęściem dla niego było gdy kobieta przyjęła zaproszenie na kawę czy lody… słodki buziak urastał do ogromnych przyjemności… ileż to wszystko emocji budziło. A dziś? Amant idący na randkę liczy w większości na szybki sex… o ile sami się zubażamy… o emocje, wspomnienia na starość….
A dziś sami „panowie” chodzą na solarium, a niektórzy nawet (o zgrozo) makijaże robią sobie…




Konsumpcja, konsumpcja byle dużo, szybko i tanio, po najniższej linii oporu.
Marketing, jednym z jego zadań jest rozbudzanie potrzeb nabywcy. Kiedyś myto się w rzece, a w sklepie można było nabyć zwykłe mydło, które miało szereg zastosowań: myto się nim, prano ubrania… a dziś do prania mamy: płyny, proszki, kapsułki…. Do ubrań kolorowych jak i białych…odplamiacze…
Do mycia proszę bardzo, oczopląsu można dostać: żele, kremy, peelingi do wszystkich rodzajów skóry. A i samo mycie to nie wszystko, bo już nie tylko balsam, ale i masło, nawet hihihi jogurt jest…


Całe kanony nie oszczędziły nawet naszych psów… pies nie może dziś szczekać, pachnieć psem… a co zyskuje? Swoje normalne mięcho jakie jadali jego dziadowie?
Dostaje wióry bo co to jest <20% mięsa w suchej kramie. Kiedyś pies dostawał kość i był szczęśliwy. A ile zdrowsza jest ta kość dla psa…
Tak bardzo ludzie (wiele z nich) się zapętlili w tym swoim świecie podyktowanym przez konsumpcje, i owe standardy, że zatracili więź ze swoimi psami. Nie mogąc sobie dać z nim rady.
Wiecie co? Gdyby ludzie nagle zniknęli psy poradziły by sobie doskonale. Obudziły by się w nich uśpione instynkty…
Czy wówczas nie były by szczęśliwsze? Bez smakołyków, swoich posłań, za to mogły by biegać do woli, polować… dziś nie zdajemy sobie sprawy z tego jakim szczęściem, dumą dla łowcy jest zdobycz.
Wędkarstwo, myślistwo…- kojarzy nam się z elitarnymi klubami. A to przecież takie naturalne… wyobraźcie sobie, zwłaszcza właściciele psów myśliwskich jakim szczęściem dla psa było by samo polowanie z właścicielem….






3 komentarze:

  1. Najlepsze zdjęcie to te ostatnie,
    a właściwie to jest obraz :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno bardzo temu mój dziadek miał gospodarstwo rolne. To były urocze czasy jak mogłem do niego jeździć na wakacje. U dziadka nie było zwierząt ozdobnych a te które były musiały na swoją karmę zapracować. Psów było kilka , dostawały odpadki z obiadów lub kartofle polane mlekiem, takie byle jakie jedzenie. Zadaniem psów było pilnowanie obejścia. Kiedyś się zdarzyło że ktoś ukradł z podwórka rolkę papy. Dziadek pożegnał psy kijem bo uznał że darmo ich żywił nie będzie. Pewno gdyby zobaczył jak ja się opiekuję psami to uznałby że ma wnuka idiotę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obowiązujące normy, zasady, kanony są czasami tak absurdalne, że czasami zastanawiam się dlaczego, nie tylko że podporządkowuję się im, ale jeszcze bardziej ulegam ich zwodniczej sile przyciągania.

    Pozdrawiam,

    Vehuan
    Poszukaj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń